Dom na emeryturę

[jagna]

Widzę, że zrobiłeś fantastyczną pergolę nad tarasem.

Więc pozwolę sobie sprzedać świetny (wg mnie) patent - choć trzeba trochę cierpliwości , czyli posadzenie glicynii vel wisterii.

Tu nasza pergola po wykonaniu:

IMG_5876.jpg

A tu jakieś 6 lat później:

IMGP8941.jpg

Jak dla mnie - sprawdza się to fantastycznie.

taras jest na południu i latem nie ma mowy o wysiedzeniu na słońcu.
Glicynia daje pełny cień, i ochronę przed drobnym deszczem.
Sama się pnie - owija po belkach.
My latem popołudnia spędzamy tam - od obiadu (co widać na zdjęciu) po zmrok.

Kwitnie w połowie maja i oszałamiająco pachnie.
Przyrosty po ok. 2-3 m rocznie (na początku mniej)

Zimą liści nie ma i przyjemne słoneczko wpada przez drzwi balkonowe do salonu.

IMGP8944.jpg

Minusy:

-zamiatanie liści
-trzeba co najmniej co 2 lata ostro ciąć
-może "włazić" w rynny - trzeba na jesień czyścić.

[MrWaski]

Mam dwudziestoletnią glicynię. Co roku muszę ją sporo ciąć, ale jako parkan lub zasłonka przed oczami sąsiada działa wyśmienicie.

[mygosia]

Dzieju - chyba rozumiem co masz na myśli.
Że pracujemy głównie po to, aby płacić ludziom za robotę, którą moglibyśmy zrobić samemu [a często nawet lepiej], gdybyśmy mieli więcej czasu, czyli mniej pracowali

Też mnie to denerwuje.
Powoli staram się zmienić swoje życie, ale na razie szef mnie nie chce puścić

Jagna - wielkie dzięki za tą informację! Też planuję mieć pół-pergolę od południa i kombinowałam co by tu zasadzić, aby latem było gęsto, a zimą jasno.

A może by winorośl? Ma ktoś doświadczenie?

[jagna]

Mygosia, jeśli masz na myśli taką z jadalnymi owockami, to miałam kiedy na werandzie i to nie było to.
No i wieczna walka z mączniakiem...

[consigliero]

Winorośl mamy tutaj ale to nie ta klasa, a pomysł przyjmujemy z wzdzięcznością

[lotnik]

Consigliero co Ci zrobili na tej elewacji? Pijani byli czy pojęcia nie mają o robocie?

[Dzieju]

Napisał mygosia

Dzieju - chyba rozumiem co masz na myśli.
Że pracujemy głównie po to, aby płacić ludziom za robotę, którą moglibyśmy zrobić samemu [a często nawet lepiej], gdybyśmy mieli więcej czasu, czyli mniej pracowali

Też mnie to denerwuje.
Powoli staram się zmienić swoje życie, ale na razie szef mnie nie chce puścić

Widzisz , ja wolę zastosować umiar by nie musieć pracować za dużo.
Dlatego spędzam po 60 dni w roku na żaglach , w tym planuje dołożyć 60 na AT dalsze 60 na rowerze lub podobnej aktywności.
W roku do roboty idę ok 170 razy więc rachunek roczny by się zgadzał.
Czas upływa z prędkością światła , pytanie ile go stracą pracocholicy.
W zeszłym sezonie kolega zaproponował mi zarobienie dniówki w ramach pomocy , ja mu na to że mam 3 dni wolnego i cenniejsze jest dla mnie te 3 dni wiatru niż jedna dniówka. Pomogłem mu w innym dniu.
Mygosiu to nie szef decyduje o twoim istnieniu tylko TY sama , układaj wszystko jak Tobie pasuje , każdy dzień jest cenny bo nie wiadomo ile ich mamy ale zawsze za mało.
Takie "korpoludki" budzą się potem z rękami i nogami w nocniku bo zamiast żyć życie podporządkowali pracy.
Ja bym wolał ostatni dzień spędzić tnąc dziobem fale niż w robocie. A że ten dzień jest nie znany to staram się być przygotowany i pływać jak najwięcej .

Consigliero , martwi mnie brak najważniejszego lokalu czyli odpowiednio dużego garażu , planujesz to naprawić ? Czy nie jest to najważniejsze?

Napisał lotnik

Consigliero co Ci zrobili na tej elewacji? Pijani byli czy pojęcia nie mają o robocie?

Nie znasz się teraz tak robią no i wzór indywidualny

Jagna , pięknie wyszło lubię takie naturalne zadaszenia , a i pewnie kawa pod takim fajnym dachem smakuje zdecydowanie lepiej......może będąc przejazdem.....
Planuje podobnie zadaszyć balkon ok 7m2 , oczywiście zrobię sam zamiast brać "fachowców" .

[consigliero]

Napisał consigliero

Mając do wyboru te dwie lokalizacje, nie mam wątpliwości że jakość powietrza w Ratajach Słupskich jest lepsza niż w Wierzchowiu. Warunki startowe są znacząco różne. Okolica Krakowa to gęsta zabudowa i niestety głównie stare budynki. Rejon Pacanowa pod względem mentalności niewiele się różni ale teren jest lepiej przewietrzany, zabudowa mniej gęsta i pojawiają się nowe budynki a do świadomości ludzkiej zaczyna docierać że smrodzenie na dłuższą metę źle się skończy. Największy truciciel w Szczucinie za Wisłą, fabryka azbestu, już dawno zlikwidowana. Połaniec raczej nie jest zagrożeniem, głównie mała emisja. Oczywiście fajnie byłoby mieć chatkę w Beskidzie Niskim lub Bieszczadach , ale to raczej chatka a nie domek. Rataje znamy od lat wiemy czego się spodziewać , nawet mam asfalt pod dom













Tylko zastanawiam się czy likwidować stary dom i budować na jego miejscu

Garaż jakiś już jest, ale nie zostawiłbym tam motocykla na zimę, zrobiłem to tylko raz i nigdy więcej. Gdyby go przerobić ocieplić, zrobić jakieś minimalne ogrzewanie to może. Był budowany przez moją mamę która tak naprawdę nie wiem co chciała uzyskać. Samochód i tak dalej będzie na zewnątrz może pod wiatą ale na zewnątrz a motocykl mam nadzieję będzie jeździł a nie stał w garażu. Zazdroszczę organizacji czasu, moje żeglarstwo gdzie się rozmyło w mrokach dziejów, a z innych form aktywności pozostał spacer, chociaż mocno się odgrażam że to jeszcze nie koniec. Na zdjęciach z trudem zdobyte moro, pozbawione guzików aby się nie czepiali, zarekwirowane przez jakiegoś sierżancinę milicji obywatelskiej po zejściu na ląd w Ustce, ech czasy. Co do elewacji uwzględniłem sugestię aby pojawiło się jak najwięcej jasnego koloru na elewacji.

[talar185]

Zmieniajcie swój tryb życia .Korporacje was niszczą ,pracując w dużej firmie w Wawie dorobiłem się paru chorób nie wspomnę już o straconym czasie w korkach.Teraz mieszkam na wsi ,kupiłem leśniczówka w żadnych korkach nie stoję zero stresu i zarabiam jeszcze więcej ,pracując mniej dużo, mniej.W sumie 8 miesięcy praca, 4 wolne.Bądźcie Panami swojego czasu, nie bójcie się .

[mygosia]

Nie pracuję w korporacji

A nie zostawię pracy z dnia na dzień - mam wobec szefów dług wdzięczności, bo i oni mnie w ciężkich chwilach wspierali i nie zawiedli.
powiedzmy - teraz jest etap, że i ja i oni się przygotowujemy do zmian

Oby już niedługo - czeka ziemia, czekają ule, czekają krosna. No i dom do remontu.
Będzie zabawa