po szlifie...

[dery]

Napisał mckrzysiek

A najlepsze jest, że połowy palca nie ma, ale noga ni cholery nie chce boleć

nie ma, to nie boli

zdrowia!

[JARU]

Sorry za off-topic ale warto ostrzec:
Jak jechałem przez Niemcy do Francji to cały czas było mokro.
Raz zdarzyło się, że mnie mocno zarzuciło. Powodem są liczne łaty, które dookoła są oblewane smołą. Strasznie zarzuca, kiedy wjedzie się na takie łączenie i całą dalszą drogę przez Niemcy skupiałem się na slalomie, tak żeby unikać tych łączeń.

[nicek27]

Napisał JARU

liczne łaty, które dookoła są oblewane smołą.

Heh, musiałbyś zobaczyć co jest w Belgi.. Co do niemców co pisał Mckyrzsiek to jest strasznie. Jeżdżę codziennie moto autostradą i jadąc 120 czuje się jakbym jechał jakąś ETZ 150 do sklepu po bułki.

[magicl]

Hej stary wracaj do zdrowia, w zeszlym roku rowniez zaliczylem szlif i tez wszyscy sie dziwili, ze nic mi sie nie stalo. Kumpel, ktory mnie zbieral nie mogl sie nadziwic (tylko szmaty potargane) takze urodziny to obchodze 2x w roku

[Komak]

No to miałeś niezłego farta.Koleś przy 30 nie żle się połamał. Zdrowia.

[Daddy]

Tak to już bywa na tym świecie, że można zrobić sobie kuku idąc pieszo i potykając się a na moto przy 120kmh nie. Byłem świadkiem jak kumpel jadąc na trampku ( jechałem wtedy za nim) miał czołówkę z oktawią, która wypadła z za zakrętu i wylądowała na naszym pasie ruchu. My mieliśmy około 50kmh a oktawia znacznie więcej. Kumpel walnął centralnie w sam środeczek oktawi i przeleciał kilkanaście metrów w powietrzu. Obdarł sobie tylko lekko nogę i klejnoty trochę go bolały. Dodam że jechał w dżinsach i adidasach.

[fundriver]

A nie dalo rady tak



Troche jak na windsurfingu przyszlifowac wode tylkiem ...

Ja tez szlifnalem przy przy ok 90 km/h ale mokro bylo, nic mi sie nie stalo, tylko kolory nieco zmienilem na jakis czas

Z glebami reguly nie ma. Moja teoria jest taka, zeby sie raczej nie bronic - puscic, odczepic od sprzetu i liczyc, ze w nic sie nie trafi.

Przy malych predkosciach, czesto probujemy sie ratowac, podpierac etc. co rownie czesto konczy sie obrazeniami nieproporcjonalnymi do predkosci ...

Przy wiekszych predkosciach nie ma czasu na myslenie i jak w nic sie nie trafi czesto obrazenia sie znikome do potencjalnych mozliwosci.

[Pawel_z_Jasla]

Zanim rozkręcisz pół motocykla sprawdź silentblocki na mocowaniu kiery /metalowe tulejki w gumie potrafią żyć własnym życiem i cuda Panie czynić/. Ten element daje w Trampku swoiste poczucie spokoju na łapkach ale o „mikrosekundę” opóźnia też wyczucie niepokojących objawów. Ja tam lubię mieć sztywno w gaciach i ręcach więc we wszystkich sprzętach, które ten patent posiadały poprawiałem konstruktora. Powrotu do zdrowia i dalszego farta w życiu.

[mckrzysiek]

Napisał Pawel_z_Jasla

Zanim rozkręcisz pół motocykla sprawdź silentblocki na mocowaniu kiery /metalowe tulejki w gumie potrafią żyć własnym życiem i cuda Panie czynić/. Ten element daje w Trampku swoiste poczucie spokoju na łapkach ale o „mikrosekundę” opóźnia też wyczucie niepokojących objawów. Ja tam lubię mieć sztywno w gaciach i ręcach więc we wszystkich sprzętach, które ten patent posiadały poprawiałem konstruktora. Powrotu do zdrowia i dalszego farta w życiu.

ewidentnie zaczęły żyć własnym życiem. Ale jak poluzowałem śruby na podkowach to wróciły do normy.
Ale rozkręcenie było i tak konieczne - rura lewej lagi dostała lekkiego skosa i właśnie ją pakuję i wysyłam do Tecrolu. Po zamontowaniu tylko prawej lagi (o dziwo prosta) i poluzowaniu i ponownym obsadzeniu kiery wszystko sprawia wrażenie poprawnej pracy. Jak założę drugą lagę przyjdzie czas na ostateczny test