(S)Yamaha WR 250 R (nie F) obniżona - dyskusja o motórze

[marta]

Gdyby CRF L miała być zbliżona do WR R, to na pewno zdecydowałabym się na tą ekonomiczną wersję.

Osobiście miałam okazję tylko usiąść, pomacać w salonie - w porównaniu do Yamahy Honda była wykonana jak chińska, plastikowa zabawka. Nie to, że krzywo, tylko materiały nie budziły mojego zaufania.

Kumpel, którego namówiłam na WR R ma 85 kg, 185 wzrostu (oczywiście w swojej zostawił wysokość siodła 93 cm)
Jeździł nią i z dużym bagażem i po torach (również u Spirowskiego gdzieś koło Przywidza, gdyby ktoś chciał ocenić stopień trudności).
Dawała sobie radę tak samo jak wypaśne katełemy - widziałam na własne oczy.
Zrobił nią rajd Enduro Rally 24.
Przejechał się Hondą - tak, Honda NIE jedzie. ( pogarda w oczach ) )
To info z pierwszej ręki.

Z drugiej słyszałam, że żeby Honda mogła jeździć z bagażem, potrzebne jest wzmacnianie zawieszenia, bo nie wytrzymuje.
WR R ma czym walczyć. Jak ją kupiłam, to ustawiona była na tak twardo, że się pode mną nie ugięła. Ja sobie ustawiłam na komfort dla rąk i kręgosłupa, czyli ile miękkości fabryka dała i o jakimś dobiciu nie było mowy. Wiem, nie jestem dobrym przykładem, bo lekka i delikatnie jeżdżę, ale XT 600 dobijał (no tak, pewnie o to nie trudno).

[doctor]

Może być Finalnie i tak będzie cały motur

[marta]

Doctor, zawsze po drugim kole mogę się rozmyślić, a raty są przecież równe ;P
Ze mną to wszystko albo nic

[Prince]

A nie najprościej będzie wymienić co w hondzie jest lepsze niż w yamasze poza ceną? Bo tak na moje oko tylko dostępność.

[Prince]

Napisał zimny

Nic nie jest. Poza właśnie dobrą dostępnością. WR250R to św. Graal pt. lekkie enduro dla amatora który chce liczyć przebieg w km a nie mth. I mówię to jako były posiadacz WR450F - którą bez drgnięcia powieki zamieniłbym na WR250R. Poważnie. Siadłem raz i byłem pod wrażeniem, jak sprawnie i dobrze to jedzie, jak dają radę zawieszenia a nadal liczymy km a nie mth w tej ćwiartce.

Świetny, niestety mało popularny i ciężko dostępny sprzęt. Podobnie jak np. Huska TE610ie po 2007.

Akurat z huską 610IE to akurat nie mam dobrych wrażeń. A Yamaszka 450 to już inny świat. Moje dziewczę ma 250F i bardzo jej zazdroszczę tego moto. Jednak serwis zawory, korba tłok upierdliwy jak moto się użytkuje wycieczkowo. Zawsze wtedy mówię, ze oddałbym 5 kg za serwis wydłużony o tys km i kolejne 5kg za szósty bieg. Jednak jak pojawia sie trudniejszy teren, przeszkody, podjazdy i inne fikoły to szybciutko przepraszam i zapominam o temacie

Czy pamiętacie, że to wątek do sprzedaży? 5 stron już się ciągnie i czasem nie na temat Czy Autorka życzy sobie posprzątania? A piszący mogą ograniczyć się do kupowania?

[jorge]

Napisał wojtekk

Czy pamiętacie, że to wątek do sprzedaży? 5 stron już się ciągnie i czasem nie na temat Czy Autorka życzy sobie posprzątania? A piszący mogą ograniczyć się do kupowania?

Nabijanie postów i dyskusja merytoryczna o sprzedawanym moto to tradycja tego forum...

[jtd]

Napisał jorge

Nabijanie postów i dyskusja merytoryczna o sprzedawanym moto to tradycja tego forum...

Np. Taki JA, jestem zainteresowany tym moto i mi pomaga taka merytoryczna dyskusja w podjeciu decyzji,

[marta]

Wojtekk Dziękuję za czujność, ale nie sprzątaj. Ten motocykl jest bardzo mało znany i takie porównania mogą kogoś naprowadzić, bo to jest taka jakby to powiedzieć..."nie do końca tylko dwieście pięćdziesiątka"
Każdy post nawet o niewielkiej wartości informacyjnej podbija mój temat do góry i ktoś przypadkiem widzi go w nowych, nieprzeczytanych, zerknie, podrzuci koledze itd.
Ręce mi tylko opadły jak zaczęłam czytać dobre rady związane z pracą - no dostałam z liścia i oddam! Będę przynajmniej wiedziała komu , więc tego też wojtekk nie sprzątaj.

[Babel]

A jakby ktoś chciał poczytać o WR250R to :
https://advrider.com/f/threads/yamah...thread.329337/
Już nie smiecę