Wycena Afryczki.

[Tomasa]

Szlify i pęknięcia to ozdoby dla Afryki, ale Singarowi chyba chodzi o to, że zobaczył kostuchę w kapturze czekającą na niego za rogiem. Dlatego chce zamienić turystykę motocyklową na plecakową.

Singar, jeśli chcesz ją sprzedać to daj jakiś opis sensowny, ze szczegółami. Zdjęcia porządne całego motocykla. Bo póki co to dają Ci 4 kawałki, raczej więcej jest warta :-)

Nie wiem kto w Poznaniu mógłby to naprawić, w Warszawie oddałbym całość do Szparaga. Możesz też zdjąć uszkodzone plastiki i wysłać do naprawy do kogoś jak w poście wyżej.
Na forum nikt Ci tego dokładnie nie wyceni, musisz zabrać moto do porządnego warsztatu i tam ogarniesz sobie wszystko. Druga opcja to nic nie ruszać i sprzedać w takim stanie jak jest teraz.

[Singar89]

Zapomniałem podziękować za wszystkie komentarze Dzięki ! Powoli wystawiam na sprzedaż

[GATEWAYFL]

Sprzedaj koledze ferolo daje 4000 euro to się nie zastanawiaj ;-)

[madafakinges]

Kolego żeby sprzedawać na forum trzeba opłacić składkę.

[Singar89]

Ok, dzięki za informację. Zaraz się tym zajmę.

[TYMEKVMAX]

ten motocykl to dla mnie nówka i nawet lepiej bo przy kolejnej wywrotce nie bedziesz sie przejmował niczym

[Zeus]

Zastanów się, czy nie lepiej poczekać z decyzją o sprzedaży. Może trochę się przestraszyłeś ale jak minie trochę czasu znowu zatęsknisz za moto. Jeżeli maszyna jest w dobrym stanie to trochę szkoda pozbywać się jej poniżej wartości rynkowej. A jeżeli uparłeś się na sprzedaż to daję 4100, dobrą flaszkę i plecak ;-)

[Mieciek]

Ja po pierwszym szlifie (hamowanie w zakręcie na mokrawym asfalcie na oponie kostce) i jak zobaczyłem zbliżające sie drzewo a zanim czający sie ponury kosiaż to po powrocie do domu nie wsiadalem na motocykl chyba z miesiąc a potem go sprzedąłem. I co? I załuje. Od tamtej pory mam juz 5ty motocykl i to AT. Wiec choćby miał wisiec na scianie i zdobić pomiesczenie to bym AT nie sprzedał za marne pieniądze.
Zastanów się...

[szymon25]

Po pierwszej ostrzejszej wywrotce spedziłem 3 dni w szpitalu i wyszedłem z blacha w obojczyku.
Po 2 tygodniach w gipsie juz mi sie nogi trzesły do jazdy motocyklem. Do tego stopnia ze Braciak mnie woził z tylu :P. Puki co nigdy przez mysl mi nie przeszło żeby po wypadku sprzedać moto.
Zawsze sobie mówię że nie bede tak odkrecał manety, ale jakoś nie moge sie powstrzymac...
Poczekaj. strach przejdzie,
nie sprzedawaj marzenia

[radekw]

Zaliczyłem trzy poważne gleby:
1. hamowanie na mokrej białej strzałce zakończone długim szlifem i szkodą całkowitą na harleyu sportsterze.
2. wystraszenie się dużą prędkością na zjeździe po żwirze i przyhamowanie przodem, co skończyło się blokadą przodu i zdrową glebą. Rozbita pompa hamulca przedniego w BMW F800GS i powrót do bazy kilka kilosów bez przedniego hamulca. Noga posiniaczona i boląca przez parę tygodni.
3. Połamanie owiewek w nowej AT i porysowanie samochodów po tym jak mi noga w ochraniaczu przeciwdeszczowym ugrzęzła w podnóżku.
Nie liczę parkingówek i innych pomniejszych gleb w offie (i harleyem i gsem i afryką)

Każdy z tych trzech wymienionych wypadków mógł się skończyć dużo gorzej, ale w każdym pierwszą myślą było "co z motocyklem i czy da się jechać dalej"

Nie sprzedawaj pochopnie, będziesz żałował, no chyba że rodzina ciśnie, to nie zazdroszczę dylematu.