Potrzeba Pomoc Prawna

[Ola]

Z tego co się orientuję, to komornik może wejść na majątek wspólny małżonków, ale nie cały. Komornik może ściągnąć dług z niektórych składników, które wchodzą w skład majątku wspólnego małżonków: z wynagrodzenia za pracę małżonka-dłużnika lub dochodów małżonka-dłużnika uzyskanych z innej działalności zarobkowej, czy korzyści uzyskanych z praw autorskich i pokrewnych małżonka - dłużnika, a jeżeli dług powstał w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa, także z przedmiotów majątkowych wchodzących w skład takiego przedsiębiorstwa. Komornik nie może zająć innych składników majątku wspólnego, czyli np. mieszkania. Zakładam oczywiście, że staniała wspólność majątkowa małżonków. Wydaje mi się, że w przypadku egzekucji sprzeciw małżonka niestety nie ma żadnego znaczenia. Możliwy sprzeciw małżonka dotyczy zarządzania majątkiem wspólnym, a nie egzekucji. Po zmianach taki sprzeciw jest z resztą lekką fikcją: sprzeciw małżonka jest teraz skuteczny, tylko jeśli osoba, z którą dokonywana jest jakaś czynność prawna mogła się z tym sprzeciwem zapoznać przed dokonaniem czynności. Taki zapis chroni bardziej bezpieczeństwo obrotu niż "pokrzywdzonego" małżonka.


Nie mam żadnego doświadczenia z egzekucją, więc nic mądrego nie polecę. Chyba rzeczywiście warto zajrzeć na już tu wspomniane forum prawne. Tam podobne przypadki pewnie były już wałkowane.


Pozdrawiam

[zombi]

Znam kola który w takiej sprawie wygrał, wykazując że era nie dopełniła staranności przy zawiadomieniu o długu - więc nie mam mowy o przerwaniu biegu przedawnienia. Czy jak tam sobie to prawnicy określają .
Tylko że, takie wolty to możesz sobie robić jak prawnik dokładnie zna sprawę. Tu będą odgrywać role szczegóły. Daty z kopert o powiadomieniach itp. Porada ogólna na forum tylko w koszty sądowe cię wpędzi.
Albo znajdź prawnika co poprowadzi ci to (popisze pisma i wymyśli strategie), albo zapłać bo szkoda zdrowia i twoich pieniędzy.

[Sławekk]

Komornik Sądowy działa tak jak wspomiano głównie w oparciu o wyroki sądowe lub w przypadku zbiegu egzekucji , na podstawie tytułu wykonawczego .

Komornik Skarbowy działa przy Urzędach Skarbowych ( jeszcze) na podstawie decyzji administracujnych (wp. zbezpieczenia majątku ) i tytułów wykonawczych . Koszty postępowania są ok. 5 krotnie mniejsze od K.S .( zależne od egzekwowanej kwoty )

Sambor
Każdy komornik powinien z założenia stosować naj mniej uciążliwy środek egzekucyjnu , dla zaspokojenia roszczenia . To właśnie dla tego komornicy w pierwszej kolejności stosuję środek egzekucyjny w postaci zajęcia rachunku bankowe lub wynagrodzenia za pracę . W praktyce przedłuża to czas wyegzekwowania pożądanej kwoty , ale jest bardziej humanitarne .

Ola
Dobrze , ale wariantów wbrew pozorom jest więcej ( np. rodzaj prowadzonej działalności) , .... a praktyka swoje .


Załóżmy, że w trakcie trwania "zwykłego" małżeństwa jeden z małżonków prowadzi działalność gospodarczą z której nie reguluje należności np. wobec hurtowni i ZUS , ale utrzymuje żone (zajmuje się dziećmi) a co gorsze "delikwent" w sposób zupełni słuszny inwestuje w dom jednorodzinny ( nagminne ) . To jeśli nie mają rozdzielności małżeńskiej (majątek nabyty w trakcie itp.) zdanie żony może nie być wzięte pod uwagę .
Jest jeszcze wiele form ( możliwości) prawnych , które będa tutaj stały na przeciw .


Ale jeśli wrócimy do rzeczy , to konsekwętnie do tego co robimy w życiu stajemy po jednej , albo drugiej stronie . Chcemy by nam wypłacali regularnie każdą należną nam gotóweczkę , a za to my ...... oj my..... aj my..... no my... bo przecięż w tamtej firmie ludzie pracują z pasji

pozdr.

[pałeł]

niestety ale masz Sławekk racje
konsekwencje muszą być i ratunku w tym żadnego nie można szukać masz oddać - oddaj
jak nie to dolozysz do interesu drugi raz uregulujesz w terminie

[KML]

Odkopuję trochę trupa ale potrzebuję się poradzić kogoś mądrego.

Walka jest z architektem , chodzi o rozbudowę domu, jakiś czas temu wzięty został architekt który miał przygotować plany i wszystkie inne papiery aby ruszyć z rozbudową domu.
Nie wiem ile normalnie trwa przygotowanie takich planów ale koleś ciągnie to już chyba z czwarty rok, cały czas coś ściemnia, a że mu pies zdechł , a że był na urlopie, a że ma grypę , a że konstruktor wyjechał itd.
Pojawia się co jakiś czas, przyniesie jakiś rysunek lub pomysł i znowu nie odzywa się przez kilka miesięcy, kilkukrotnie podawał już termin kiedy odda gotowy projekt i się nie wywiązuje.

Normalnie byśmy go kopnęli dawno w dupę ale wziął na początku zaliczkę i szkoda nam stracić te pieniądze.

Chcemy sformułować jakieś pismo i podsunąć mu do podpisania , z jakimś terminem , nie wiem może karą umowną czy czymś takim ale zupełnie nie wiemy jak to ma wyglądać.

Czy ktoś miał podobny problem?

dodam że na początku żadna umowa nie była spisana , mamy tylko jego pokwitowanie na zapłaconą zaliczkę.

[Ludwik Perney]

Do Urzędu Skarbowego z tym. 4 lata? Co za dupa wołowa! Powinieneś się domagać zwrotu kwoty z odsetkami. Po kiego czorta Ci taka łajza jako fachowiec? Jak nie zechce oddać, to do US i niech sprawdzą, czy opodatkował i na jakiej podstawie, no i pewnie łatwiej przyjdzie mu wtedy spłacić "pożyczkę".