ktm 450 exc vs. drz 400 E

[Kuba]

Napisał Franz

Dla mnie afra była za ciężka i dlatego mam swojego Franzalpa z którego jestem niezmiernie zadowolony
Zrobiłem sobie mixa mając wybór afry i trampka bo miałem w garażu te dwa do porównania

20 kg to jest naprawdę dużo
taka jak poręczność KTM EXC 400 a ktm 690

Dobra zmota nie jest zła

20kg zgadzam się. Dołóż do XR400 akumulator, rozrusznik, mowy sztywniejszy zawias. Zrobi się podobnie

http://www.bikez.com/motorcycles/hon...400_r_2002.php
http://www.bikez.com/motorcycles/ktm_400_lc4-e_2000.php

[Franz]

a ile waży rozrusznik + aku
Wg twojego linku z Bikez
Dry weight: 116.6 kg (257.1 pounds)
XR 400 R z rozrusznikiem i akumulatorem bez paliwa waży 124 kg
http://www.dallaramoto.com/xr400r_new.htm
czyli całość ok 8 kg

bikez kTM lc4 400

136 kg

[Adagiio]

EXC psują się najbardziej tym co nimi nigdy nie jeździli . Jak kupisz zajechanego trupa to tak jest ze wszystkim bez względu na emblemat na baku . Jeżdżę tymi psującymi się motocyklami od wielu lat i wybuchła mi w tym czasie jedna zmęczona życiem 400-tka z powodu mojego zaniedbania serwisowego , to były moje początki więc mogło przytrafić się każdemu . Przez te lata oprócz KTM-a przewinęło się u mnie wiele innych marek sprzętów enduro i nie zauważyłem aby EXC psuły się częściej niż CRF-y czy WR-ki , Huski czy Bety . Fakt są modele bardziej lub mniej podatne na awarie .
Po tych wszystkich 4T z mocnym silnikiem dorosłem do dwupaka , nie da się tego ot tak opisać dlaczego to samo przychodzi i nie należy się tego bać . W minionych 4 latach ewolucja w 2t zrobiła tak ogromny przeskok że zero jedynkowe starsze sprzęty to już historia bez najmniejszego odniesienia do obecnych .

[Kuba]

Napisał Franz

a ile waży rozrusznik + aku
Wg twojego linku z Bikez
Dry weight: 116.6 kg (257.1 pounds)
XR 400 R z rozrusznikiem i akumulatorem bez paliwa waży 124 kg
http://www.dallaramoto.com/xr400r_new.htm
czyli całość ok 8 kg

bikez kTM lc4 400 136 kg

Masz rację, ja się tutaj nie spieram o kilogramy. Dołóżmy WP50 do przodu i różnica jeszcze się zmniejszy. Zwracam tylko uwagę na to, że przebudowy motocykla najczęściej kończą dojściem do wniosku, że w zasadzie jest taki motorek, który bez tuningów byłby idealny.

Zgadzam się z Adagiio, motorki psują się tym, który na nich nie jeździli.
Zgadzam się z Samborem w całej rozciągłości doboru motocykla do wyprawy.
Zgadzam się z Franzem, że Franzalp jest super.

Musimy sobie tylko odpowiedzieć po co nam ten motocykl, a przede wszystkim wiedzieć, że jednym sprzętem nie pogonimy wszystkich tematów

[Adagiio]

Panowie żaden EXC nie był i nie bedzie motocyklem wyprawowym czy adventure . Bądźcie realistami w ocenie takich zabawek i żadne przeróbki tego faktu nie zmienią , najbardziej ubolewacie nad serwisem . Przywyczailiscie się chyba do starych wymagających częstego serwisu RFS-sów , spójrzcie na 4T nowszej generacji gdzie oliwę robi się co 15 - 20 MH , inspekcje zaworów co 45 MH a wymiana tłoka jeżdżąc amatorsko ( bo chyba do tego sprzętów używamy ) wypada w okolicach 150-200 MH . Nie sądzę aby były to jakieś ekstremalne serwisy .

[Babel]

Adagiio jakoś nie czaję - bo piszesz o częstych serwisach RFS - porównując je do nowych silników.
RFS - oliwa 15 mth -ja wymieniam co 15 mth licznika ale różnie to ludzie licza - zacytuje serwisówke - a 100 l fuel consumption is equivalent to approx. 15 operating hours - moja 400 spokojnie mieści się w poniżej 5l /100km - wiec policzcie sobie.
Osobiście uważam to za przegięcie - stąd patrze na licznik mth.
Tłok w RFS - nie znam osoby która wymienia go wcześniej niż 200 mth bez uszczerbku na cylindrze. A pisał ktoś na którymś forum o 400 z przebiegiem blisko 1000 mth bez otwierania silnika,
No jedyna różnica to może zawory - ale ja w swoim sprawdzam co 15 mth a musiałam lekko podregulować po chyba 60 mth od regulacji ( bo trzymały luz).
Fakt ja RFSa używam bardzo grzybiarsko i zgodzę się z tym że nie jest to wyprawówka ( choć jak pisałem ludzie tym po świecie jeżdżą)

[Adagiio]

W RFS-sach inspekcja zaworów to blokowaniem śrubą wału i kąpiący po łapach olej , demontaż gaźnika , odkręcanie korków inspekcyjnych i regulacja śrubkami . W EXC-R , Betach czy Huskach odkręcasz 4 śruby zdejmujesz pokrywę , ustawiasz fazę i mierzysz , zajmuje to 5 minut i jest dużym ułatwieniem na wyjazdach bo w garażu można się bawić . Pisząc o bardziej skomplikowanym serwisie miałem to na myśli . Przez 4 lata jeździłem moto z silnikami RFS i znudziło mi się to ciągłe grzebanie .

[Babel]

A po co demontaż gaźnika ?
Na temat innych się nie wypowiadam - bo masz większe doświadczenie i pewnie masz rację.
Jednak wg mnie podstawowy serwis RFS- a to bułka z masłem- jeżeli w innych jest łatwiej to super .

[rrolek]

Witam

Napisał adagiio

Panowie żaden EXC nie był i nie bedzie motocyklem wyprawowym czy adventure . Bądźcie realistami w ocenie takich zabawek i żadne przeróbki tego faktu nie zmienią , najbardziej ubolewacie nad serwisem . Przywyczailiscie się chyba do starych wymagających częstego serwisu RFS-sów , spójrzcie na 4T nowszej generacji gdzie oliwę robi się co 15 - 20 MH , inspekcje zaworów co 45 MH a wymiana tłoka jeżdżąc amatorsko ( bo chyba do tego sprzętów używamy ) wypada w okolicach 150-200 MH . Nie sądzę aby były to jakieś ekstremalne serwisy .

Zależy kto i jak rozumie słowa "wyprawa" i "adventure". Czy wyprawa musi polegać na łojeniu 5000 km? Czy trzeba jechać np. do Azji i spać w namiocie by poczuć "adventure". Przeróbki w stylu "rally" czy "adventure" tylko tym motorkom "wyprawowości" i "adventurowości" ujmują. A krótkie serwisy? Jak ktoś chce to ogarnie.

Pozdrawiam
rr

[Adagiio]

W każdym moto podstawowy serwis to bułka z masłem , wymiana łańcuszka rozrządu i tłoka to bułka z dżemem a korbowód i łożyska na wale to bułka z salami . Jednak należy to robić w określonym aby coś nie dupło i okazuje się że trzeba w naprawę włożyć kilka tysiaków ....... Systematyczny serwis nie doprowadza do zaniedbań . Oponie że można przejechać 400 czy 500 MH bez serwisu jest kompletna głupotą . Potem taki trup trafia na sprzedaż z wprasowaną żeliwną tuleją , chińskim tłokiem z gównolitu , zalany ceramizerem z dopiskiem "super okazja" a nowy nabywca ma niespodziankę na dzień dobry . Tak kończą się mity o długowieczności .
Kolego Rrolek adventure dla mnie zaczyna się w chwili gdy naciskam guzik rozrusznika i nie ma najmniejszego znaczenia gdzie jestem .
Zdrowia .