Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Inne tematy

Inne tematy Motocyklowo

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29.12.2010, 13:08   #91
rob
 
rob's Avatar


Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 301
Motocykl: LC4 ADV Puzle Edition ale nie wiele brakuje ;P
rob jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 6 godz 7 min 54 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post

I zmiana tematu. Teorie spiskowe chętnie są używane do tłumaczenia rzeczy, których nie rozumiemy. Kiedyś taka rolę pełniły przeróżne religie. Każda dawała wytłumaczenie zjawisk "nadprzyrodzonych". Oczywiście jest też inny aspekt religii który zaspokaja nasze potrzeby poznania sensu istnienia czy po prostu wspólnoty (religia zdaje się pochodzi od słowa wspólnota). Ale wróćmy do teorii spiskowych. Człowiek ma naturalne tendencje do próby wytłumaczenia sobie obserwowanych zjawisk, nie tylko fizycznych, także społecznych. Niestety jest to sprzeczne z równie naturalnym lenistwem, które nie pozwala na rzetelne zbadanie zjawiska. Dodając do tego popularny sąd "jest źle bo >inni< są źli" przestaje dziwić popularność teorii spiskowych.

Szczęśliwego nowego roku!

Lepi - z drugiej strony to że nie jesteś paranoikiem nie znaczy że nie chcą Cie zabić...
rob jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2010, 13:29   #92
mczmok
 
mczmok's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: RADZIONKÓW ŚLĄSKIE
Posty: 62
Motocykl: Deauville and ETZ 250
Przebieg: >200000
mczmok jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 22 godz 42 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
zmiana tematu. Teorie spiskowe chętnie są używane do tłumaczenia rzeczy, których nie rozumiemy.
Tak z tym się zgadzam - ale wciąż mało rozumiemy jako ludzie - jesteśmy bardzo zarozumiali.

Jednakże odnosząc się do Twoich zarzutów nie zgadzam z niektórymi natomiast pewne Twoje wątpliwości podzielam, ale myślę że pewne rozwiązania są możliwe już teraz do zastosowania, i tak:

1. gęstość energii (ilość zgromadzonej energii na kilogram masy) musi się zwiększyć o rząd wielkości dla źródeł chemicznych- to się systematycznie poprawia i jak pisałem wystarczy do budowy pierwszych prawdziwych samochodów elektrycznych - co widzimy w zapowiadanych pierwszych modelach wchodzących do produkcji. Za rok dwa każdy liczący się producent zapowiedział swojej ofercie model w pełni elektryczny.

- temperaturowy zakres pracy bez spadku wydajności musi zawierać się w przedziale - 20 - +50 stopni Celsjusza. Zgadzam sie że przy -20 oC pojemność akumulatorów osiąga ok 50% nominalnej - "to wystarczy na średnie trasy codziennego życia większości z nas". Poza tym akumulatory po rozruchu wydzielają dosyć duże ilości ciepła (podobnie jak kwasowe) co powoduje że po kilkunastu minutach wraca im sprawność.

- dynamika wydajności musi być ogromna. Źródło z którego pobieramy stale x energii musi w ciągu niespełna sekundy móc dostarczyć dziesięciokrotną wartość energii. Samochód Tesli jakoś nie ma tego problemu :-) Dodatkowo do tego właśnie służą super kondensatory :-), które są wykorzystywane w przypadku hamowania i przyspieszania samochodów. W/g mnie szczegół techniczny

- szybka gotowość do pracy, czyli krótki czas rozruchowy. Jest to problemem np dla ogniw paliwowych. Dlatego ich rola w samochodach przypomina funkcję jaką silnik spalinowy w niektórych hybrydach na ciągłym dostarczaniu mocy np 2KW przez całą dobę co pozwala na uzupełnienie braków energii.


- długowieczność pisząc kolokwialnie- niektóre nowsze rozwiązania już wytrzymują do 2000 - 5000 cykli ładowania wg mnie to wystarcza nawet wymagającym. 2000 cykli to spokojnie 5 lat pod warunkiem ze dziennie zrobisz maksymalny zasięg (pełne ładowanie dziennie) a jak wiadomo średni dystans pokonywany przez kierowcę samochodu osobowego to coś niespełna 50 km

- szybkość ładowania. Myślę, że nieprzekraczalną barierą jest 10 minut.Tutaj nie ma jednoznacznej koncepcji jak to rozwiązać z powodu konieczności dostarczenia dużej mocy w krótkim czasie. Jednym z rozważanych pomysłów są stacje wymiany akumulatorów, lub właśnie wykorzystanie ogniw paliwowych w pojazdach większego zasięgu


- paliwo, jeśli byłoby potrzebne musi być łatwe w transporcie i przechowywaniu w całym zakresie temperatur. I bezpieczne. Prąd jest łatwiejszy (i bezpieczniejszy) w transporcie niż dotychczasowe paliwa do samochodów, każdy ma w domu. Problem jest inny jak w miarę szybko zapewnić jego dostateczną ilość ?

Co do kosztów to sumarycznie prąd jest tańszym i mniej skomplikowanym nośnikiem energii - można go wytwarzać w zależności od kosztów i miejsca- woda, wiatr, słońce, chemia, itd. Dla przykładu dostarczenie 1 litra benzyny to wydatek kilkudziesięciu % samej energii w nim zawartej na jej przetworzenie i przewiezienie !

Myślę ze obecne pojazdy na prąd przewidziane do produkcji za 2-5 lat są najlepszą alternatywą dla większości z nas, którzy dziennie robią do 100 km, albo potrzebują drugiego czy trzeciego samochodu.

Problemy przewiduję z rozwiązaniach systemowych: jak sprzedaż i dystrybucja energii, nieuzasadnione wysokie ceny akumulatorów, lobby paliwowe, itd - technologia już obecnie nie jest problemem

Myślę że Nasze podejścia do problemu są różne, ja nie tak bardziej odnoszę do problemów systemowych a nie technicznych.

Ostatnio edytowane przez mczmok : 29.12.2010 o 13:34
mczmok jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2010, 15:09   #93
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 8 godz 42 min 52 s
Domyślnie

Zaczynamy się kręcić wokół tych samych argumentów. Jeśli uważasz, że w jednym samochodzie da się umieścić ogniwa paliwowe, zbiornik wodoru, akumulatory i silnik elektryczny to napisz wprost a nie tylko ja pogratuluje ci fantazji.

Co do ręcznie robionych chałupniczych samochodów elektrycznych to pewien polski guru w tej kwestii proponuje ciągnięcie za sobą przyczepki z akumulatorami. Jedyny argument za, to cena za przejechanie kilometra. Ale weźmy pod uwagę, że nawet ten argument jest naciągany ponieważ w cenę paliwa kopalnego wliczany jest ogromny podatek a w cenę prądu jeszcze nie. Gdyby zrównać akcyzę, żaden domorosły budowniczy nie zrobiłby nawet hulajnogi na prąd. To oznacza, że konkurencyjność napędu elektrycznego jest dziś sztucznie osiągnięta i niema nic wspólnego z obecnym rozwojem technologicznym. Duże koncerny owszem budują prototypy. Tak samo jak budują prototypy supersamochodów spalinowych. Jest to kwestia prestiżu i możliwości przetestowania rozwiązań,które być może kiedyś dojrzeją do produkcji seryjnej.

W autach jest jeszcze ten "mały" problem, że ich ogrzanie stanowi także poważny problem. Może czytałeś w innym wątku jak pisałem, że w chinach nawet w nocy elektryczne skutery (innych niema *) jeżdżą bez świateł. Jak myślisz? Czemu? Dzisiejsza technologia (ekonomicznie uzasadniona) pozwala jedynie na budowę pojazdu co do którego mamy bardzo małe wymagania co do prędkości, dynamiki i zasięgu a przez to i komfortu użytkowania.

*jest to narzucone przez ustawodawcę ze względu na duże zanieczyszczenie centr miast.

Boom na samochody elektryczne rozpocznie się gdy koszt wyprodukowania auta elektrycznego plus koszt przejechania 200000 km plus koszt recyklingu będzie porównywalny z takimi samymi kosztami związanymi z samochodem spalinowym po odjęciu kosztów akcyzy i innych podatków. Czyli porównanie kosztów "netto".

To tyle. Odezwę się, jak pojawi się coś nowego.

PS Żeby nie było,że jestem wrogiem alternatywnych rozwiązań. Od lat jeżdżę na gazie LPG (można powiedzieć, że byłem pionierem w tej kwestii). Uważam to za kompromis pomiędzy kosztami, wygodą i ekologią. Ale i tu słyszę głosy, że nowoczesny diesel spali tak mało paliwa, że LPG się nie opłaca. Głosy nie wliczające kosztu zakupu i utrzymania oraz awaryjności nowoczesnego diesla.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2010, 15:19   #94
mczmok
 
mczmok's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: RADZIONKÓW ŚLĄSKIE
Posty: 62
Motocykl: Deauville and ETZ 250
Przebieg: >200000
mczmok jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 22 godz 42 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Zaczynamy się kręcić wokół tych samych argumentów. Jeśli uważasz, że w jednym samochodzie da się umieścić ogniwa paliwowe, zbiornik wodoru, akumulatory i silnik elektryczny to napisz wprost a nie tylko ja pogratuluje ci fantazji.
Akurat tego nigdzie nie napisałem :-) To Twoja interpretacja.

W.g mnie takie połączenie może być stosowane- ale konieczność np. ogniw paliwowych wystąpi w/g mnie w ciężarówkach kiedy potrzebny jest duzy zasięg.

Osobowe samochody - to raczej albo same akumulatory ewentualnie wzbogacone o duże kondensatory w przypadkach aut sportowych - chociaż też niekoniecznie - Tesla robi do 400 km na jednym ładowaniu!!! Technologia już to umożliwia !!!!

Co do ogrzewania to do 10% energii czerpanej z akumulatora zamienia się w ciepło :-) przy pobieraniu ok 10 KW masz 1 Kw ciepła -znów problem czysto techniczny jak to wykorzystać :-).
W skuterze masz maksymalnie 100 wat ciepła - to się nie opłaca :-)
Od 9 lat również jeżdżę na LPG do tego od podobnego okresu mam skuter elektryczny :-) - co prawda jeden z pierwszych bo ma 350 watt silnik - ale wiem co może bo stuninogwałem go do 1000-wyżej się nie da bo silnik szczotkowy po prostu straci żywotność (dokładnie szczotki i komutator) - teraz skuter zapie... 45 km/h.

A koszty - no cóż - jeszcze niedawno telewizory LCD kosztowały 10 000 zł i brały 500 watt mocy - to się zmienio bardzo szybko - może słyszałeś o zmowie cenowej producentów?. Dla przykładu koszt litu za tonę to ok 6000 Dol. ale stanowi on tylko 5% ceny akumulatora - co osobiście wydaje mi się dziwne biorąc pod uwagę inne elementy w nim stosowane.

Samochód elektryczny powinien być tańszy od spalinowego - a dlaczego tak nie jest?

Zapasy litu - o ile nie wymyśli się czegoś nowego w tej kwestii wystarczą do produkcji samochodów :-) nie ma obawy o jego zasoby.
Jeszcze raz namawiam do obejrzenia filmu o którym pisałem wyżej.

DUŻO SZCZĘŚCIA W NOWYM ROKU !!!

Ostatnio edytowane przez mczmok : 29.12.2010 o 15:32
mczmok jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29.12.2010, 15:53   #95
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 8 godz 42 min 52 s
Domyślnie

Nie wiem ile kosztuje tona litu. Wiem, że ma się to nijak do kosztów przetworzenia go w akumulator, choć brak mi źródeł. Spójrz na cenę garści krzemu i procesora.

Daj spokój z Teslą (samochodem) bo o nie jest ani auto tanie ani praktyczne, czytaj: nigdy nie znajdzie wielu odbiorców. Można ale się nie opłaca! Oto jedno zdanie zaczerpinięte z wiki: "Jako trzeci etap Tesla Motors planuje zacząć produkcję małego, miejskiego auta (o nazwie kodowej BlueStar) i cenie nieprzekraczajacej 30.000$." Odkładasz już

Piszesz, że wyprodukowanie auta elektrycznego powinno być tańsze. Powinno czyli nie jesteś pewien. Właściwie to rzucasz hasło. Akurat pracowałem dla przemysłu samochodowego (nie na linii produkcyjnej tylko dla działu rozwoju chyba już największej marki) i wiem o nim co nieco.
Koszt samochodu to przede wszystkim jego planowanie, testy po kilkakroć i wdrożenie produkcji.

Co do taniejącej elektroniki to owszem, tanieje zawrotnie. Dotyczy to jednak głównie segmentu elektroniki niskoprądowej.
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2010, 07:25   #96
mczmok
 
mczmok's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: RADZIONKÓW ŚLĄSKIE
Posty: 62
Motocykl: Deauville and ETZ 250
Przebieg: >200000
mczmok jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 22 godz 42 min 22 s
Domyślnie

Proponuję wrócić do tematu za kilka lat-myślę że nie dłużej niż 5 ...
Zobaczymy czuje przewidywania się sprawdziły.
Nawet możemy zrobić zakład o skrzynkę, że elektryka w samochodach będzie alternatywą do silników spalinowych przynajmniej w segmencie aut osobowych :-)
mczmok jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2010, 12:46   #97
Lepi


Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Lepi jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 8 godz 42 min 52 s
Domyślnie

Kozowóz czyli ballada o Podlasiu.

Na głębokim Podlasiu w czasach nam współczesnych żył sobie chłop prosty o imieniu Rychu. Porządny był bo wszystkie Ryski to porządne chłopy. Nie kradł zatem, poza sznurkiem do snopowiązałki ale to było dekadę temu a niecny występek każdy może wytłumaczyć ogólnym brakiem tego towaru, winny zatem był system a nie jednostka. Nie pił zbyt wiele a i to zawsze z klasą a żonę bił tylko od święta.
Poczciwiec ów miał zatem żonę, dwie kozy i myśli nieposkromione podlewane różnej maści wyrobami wino podobnymi. W życiu tego człowieka dwa niepozorne zdarzenia odmieniły niesamowicie jego życie. Jednym z nich było zawitanie Internetu pod strzechę gminnej biblioteki.
Dzień jak to na Podlasiu upływał leniwie. Jedynym wszak obowiązkiem było codzienne karmienie kóz polegające na znalezieniu dowolnej substancji organicznej w przeróżnej postaci. Wszystko to lądowało w solidnym, radzieckim, elektrycznym rozdrabniaczu. Tak przygotowaną paszę obie kózki delektowały się z rozkoszą.
Dnia pewnego, a była to niedziela, Rychu stojąc nad rozdrabniaczem jął wytrzepywać słomę z buta co by w kościele odpowiednio się prezentować. Pech chciał, że ów gumofilc wpadł w wirnik i wkrótce stał się zbiorem amorficznym gumy i filcu oraz wytrzepanej właśnie słomy. Po krótkiej acz intensywnej akcji myślowej wsypał chłop wszystko do żłoba. Tego dnia Rychu po raz pierwszy od przed wojny nie pojawił się w kościele. Ludzie zaczęli mówić, że Rychu się zmienił.
Tymczasem Rychu coraz częściej przesiadywał w trabancie co go to jakiś DDRowiec kiedyś zostawił przy drodze jak to mu tłok bokiem wyszedł. Czasem mieszkały w nim kury, czasem zasnął jakiś „zmęczony” Podlasian. Poza trabantem spędzał Rychu czasu niemało w bibliotece świat obrazków internetowych chłonąc z wypiekami na twarzy.
Stryjek, a może i wujek Rycha na kolei pracował i problemy do wódki przynosił. Bo pić trzeba mieć po co a jak jest problem to i wypić warto. Trapiły go okrutnie stare akumulatory trakcyjne co w przejściu na dyżurce stały i nie raz Stryjek szlabanu na czas nie zamknął bo wyrżnął przez nie fikołka przez całą długość podłogi. Zaznaczyć przy tym trzeba, że butelki nigdy nie rozbił. Szlabany to nie problem bo lud na Podlasiu sprytny i na podniesiony szlaban nabrać się nie da. Zdarzało się, że jeden czy drugi w opuszczony szlaban przywalił ale w stojący – nigdy.
Rychu nie mówiąc nikomu, wszak przyszłą sławą dzielić nikt by się nie chciał, układał plan niesamowity. Czerpiąc garściami z nieograniczonych zasobów wiedzy z bibliotekarskiego komputera poskładać postanowił auto lepsze niż wszystkie. W zasadzie miał wszystko: Auto stało przy zagrodzie, nawet go rdza nie zżarła, silnik radziecki w szopie był, a akumulatory już obiecane czekały na sposobność transportu.
W oczekiwaniu na akumulatory Rychu poczynił pierwsze przygotowania. Wyrwał ów silnik z rozdrabniarki i nadludzkim wysiłkiem umieścił w trabancie zlecając jednocześnie małżonce przejęcie obowiązków maszyny. Plan był doskonały. Miejscowy kowal ze strażackiego stara 19 co to stał na szrocie uzyskał kilka piór z zawieszenie i za korzyść alkoholową przetransplantował do trabiego. Trochę tył stał wysoko ale wszystko miało się wyrównać po włażeniu akumulatorów o które wciąż przewracał się stryjek.
Choć czas płynął wolno to zima Podlasie nie omija. Wkrótce zrobiło się chłodno i Rychu coraz częściej klął pod nosem bo zimno nie pozwalało mu oddawać się kontemplacją swojego przyszłego bogactwa siedząc w nieogrzewanym trabancie. Że chłop było niegłupi, szybko zauważył, że w nieogrzewanej szopie z kozami nigdy nie zamarza okienko. Ileż ciepła z tej kozy – myślał. Pochopnie niczego Rychu nie czynił bo już i naukowego myślenia liznął. W internacie, znaczy w Internecie, wyszukał jakie jest wykorzystanie pięcioosobowego auta (zaokrąglił wyniki dla czteroosobowego trabanta). I wyszło co następuje:
Średnio w aucie jadą 1,3 osoby.
90% czasu auto przewozi tylko jednego pasażera.
Wszystko wskazywało, że w aucie jest miejsce dla co najmniej jednej kozy! Dziwował się jaki to naród głupi a on sam musi takie trudne zadania rozsupływać.
Bez zwłoki zamontował Rychu na tylnej kanapie kozę płci żeńskiej bo to i ciepło da a i w trasie można sobie nieco ciepłego mleka udoić. Trochę niepokoiło go te pozostałe dziesięć procent czasu, gdy dla kozy miejsca nie będzie. I tu szybko rozwiązał kalambur. Sprawdził ilość dni słonecznych na Podlasiu. Pomnożył 0,1 razy 360 i skonfrontował wyniki. Wszystko gra! Plan jest doskonały!
Nic na przeszkodzie już nie stało, gdyby nie mróz, który z dnia na dzień tężniał. Rankiem widać było, że szyby po stronie aparatu gębowego kozy były rozmarznięte natomiast ze strony przeciwnej tylko gdy akurat trafiło się wydalanie. Sposobem miała być odpowiednia dieta, dzięki której koza miała dostosować się do czasu przesiadywania Rycha w aucie. Zwierze jednak krnąbrne było niespodziewanie. Pozostało rozwiązanie ostateczne, totalne: zamontowanie drugiej kozy w układzie przeciwsobnym. System stał się jednocześnie samoreplikowalny co dowodziło geniuszu Rycha. Zrodził się także pomysł, by w przyszłości odchody kozie, gdy już oddadzą ciepło, przetwarzać w małej aparaturze na metan, którym dodatkowo można by dogrzewać kabinę w najsroższe mrozy. W Internecie stało jak wół: technologia już jest! Sąsiad ma palnik a po wyjęciu tapicerki nie będzie niebezpieczeństwa pożaru.
Śniegi były już spore wiec i saniami można było owe akumulatory przytargać. Teraz akcja potoczyła się jak w amerykańskim filmie. Akumulatory sru do środka. Pióra jęknęły ale nie poddały się. Trochę kabli co to ich na kolei dostatek i kozowóz jest gotów! Kozy odpowiednio nakarmione, co by cieplej było i już można jechać w pierwszą podróż. Udało się dotoczyć aż pod sam sklep gminny gdzie to zacne grono znawców cmokało z zachwytu. A i o piątaka na napój prosiło wszak bogactwo wynalazcy jest pewne. W drodze powrotnej zajechał Zbychu na szrot sprawdzić czy ów star jeszcze tam stoi. Zdawało się bowiem, że łożyska kół tylnych coś jakby chroboczą.
Tego dnia Rychu usnął snem spokojnym jaki zapewnia jedynie miejscowy napój owocowy. Zasnął snem człowieka spełnionego. O jednym tylko zapomniał. Nie deaktywował ogrzewania bikoziego. A że kozy stresa miały po pierwszej jeździe to tak im się w głowach porobiło, że gumofilca, którego to kiedyś zjadły, za całkiem smakowitego uznały. Poczęły zatem konsumpcję trabanta nie bez kozery. Rankiem widok ukazał się taki: koła, silnik, dwie kozy i krąg dwumetrowy roztopionego śniegu. Niektórzy mówią, że nawet krokusy się pojawiły.
Ale co z Rychem? Rychu to był porządny chłop, wiec tylko się na małżonkę zamachnął ale nie uderzył. Myśli, że kozy co mu kapitał początkowy zżarły, to przecież uchroniły go przed zepsuciem bogatego życia. Wszystko co go otacza piękne bo podlaskie i to mu starczy.


Ależ ja mam zryty beret
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..."
Lepi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2010, 14:19   #98
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

piękne
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30.12.2010, 15:24   #99
mczmok
 
mczmok's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: RADZIONKÓW ŚLĄSKIE
Posty: 62
Motocykl: Deauville and ETZ 250
Przebieg: >200000
mczmok jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 22 godz 42 min 22 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Ależ ja mam zryty beret
Zryty jak zryty - ale na pewno skomplikowany...
mczmok jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 31.12.2010, 07:07   #100
Pastor
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Kozowóz czyli ballada o Podlasiu.
Śliczne
Może przełamię wrodzony wstręt i tez spróbuję herbaty malinowej, bo widze że dobrze robi

Zdrowaś
  Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
fc-moto.de Belfegor Ciuch Afrykańczyka 12 21.03.2014 20:03
Nie mam moto...... tomekc Inne tematy 14 22.12.2008 11:55
Moto z USA Pawel_z_Jasla Inne tematy 5 12.04.2008 15:11


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.