Ankieta

[fassi]

Ziarko, nie zgodze sie z tym co piszesz!! Zapomnniales o odlowniach, ktore maja bardzo duza wydajnosc. Gdyby taka odlownia byla tam w poblizu, to po prostu te dziki poszlyby do niej i tam czekaly na transport. Czuje w tym artykule usprawiedliwienie do dzialan mysliwych, a Ty jako mysliwy nie znasz sie na nowoczesnych ekologicznych motodach odlowu dzikow. Chec mordowania przykrywa Ci te obszary w mozgu ktor sa odpowiedzialne za nowoczesne myslenie

Widze ze nawet wterynarze maja poczucie estetyki i dla samic uzywaja fajnych rozowych kolorow lotek



Zeby Puszka nie zciagac z tematu, i zeby nie przeoczyl wyniku klepaniny na 33 strony ponowie pytanie:

Puszek, chce naprawde uwierzyc ze Twoj wymarzony swiat bez mysliwych jest wogole mozliwy i bedzie dzialac. Interesuja mnia konkrety a nie zdania ze swietej ksiegi.

Kto ciagnie za spust i co dzieje sie z miesem podczas dozwolonego przez Ciebie "odsrtzalu redukcyjnego"

[ferdek]

Zapomniałeś o najważniejszym Faziku. Jak sprawdzić, czy zawodowy killer nie odczuwa w trakcie oddawania strzału przyjemności? Czujniki jakieś mu zakładać, czy jak?

[Agent]

Należałoby mu też zapewnić anonimowość. Nie jego wina, że ma taką niewdzięczną pracę.
Może niech zasłania głowę jak kat, by nie można było go rozpoznać i potem piętnować?

[fassi]

El, jak juz odlowi sie te dziczki, to zostanie pastowanie cabana

Puszek sie gdzies zaszyl w ostepach lesnych, wiec znalazlem mu filmik na przyszla walke przeciw mysliwym, gdy te slodkie futrzaki stana sie w Polsce plaga (po zlikwidowaniu mysliwych)

[Ziarko]

Puszek tylko chce, by myśliwi nie zabijali dla przyjemności. Reszta go nie interesuje. To już nie jego problem.
Ot, narobić bałaganu, a posprząta kto inny. bo przecież od tego są "służby".
"Jakie? Nie wiem jakie, ale przecież zawsze jakieś są. No muszą być, bo JA płacę podatki"

[Dzieju]

Napisał ferdek

Zapomniałeś o najważniejszym Faziku. Jak sprawdzić, czy zawodowy killer nie odczuwa w trakcie oddawania strzału przyjemności? Czujniki jakieś mu zakładać, czy jak?

Taki zabijający musi odczuwać przyjemność , w przeciwnym wypadku znalazł by sobie inne zajęcie.
Żyjący gdzieś na odludziach , mieszkajacy w lasach i żywiący się tym co natura daje nie zabija dla przyjemności tylko po to by przeżyć i tyle ile mu potrzeba.

Dawno temu miałem zabić kurę na obiad, niby prosta sprawa pieniek, siekierka i po krzyku.
Wiele razy wcześniej widziałem tą operację.
Ale jak miałem to zrobić sam to jednak ręka z siekierką nie spadła.
Kura została oporządzona później.
Jednak gdybym nie miał wyjścia i nie byłoby innego rozwiązania a rodzina czeka na jedzenie to zapewne wątpliwości by nie było i siekierka by spadła.
Ale z całą pewnością nie było by w tym ani odrobiny przyjemności.

Jeśli ktoś odczuwa przyjemność w zabijaniu to może czas na psychologa albo psychiatrę.
Strzelanie do zwerzaków pod różnymi pretekstami nie jest odstrzałem jak to mawiają strzelający a zwykłym zabijaniem.
Jedynie zagrożenie życia lub brak jedzenia może to tłumaczyć.

[Ziarko]

Kiedyś pewien snajper świetnie to określił.

Pytanie: co pan czuje, gdy naciska spust? Przyjemności, smutek ?

Snajper; czuję odrzut.

I tu jest podobnie. Całkowicie inne emocje człowiekiem kierują i skupiają się na zupełnie innych aspektach niż samo zabijanie (śmierć, krew) - co próbują nam wmówić.

[Ziarko]

Może faktycznie się zapędziłem.
Ale ten snajper przecież lubi swoją robotę. Lubi celnie strzelać. Tylko nie odczuwa dodatkowej przyjemności z widoku krwi. Wielu z nich, w takich jednostkach przecież też jest na ochotnika.

[Ziarko]

ok, nie będę świnia. Ale pokaże też, do czego prowadzą dzisiejsze duże obszarowe uprawy kukurydzy by Monsanto. Może już niedługo i u nas takie będą dzikie świnie? Te też, pochodzi z krzyżówki dzika ze świnią domową. Ładny knurr

[puszek]

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/spor-...-czy-nie/ffq6z

Wcześniej czy później sytuacja sama się rozwiąże