" jedź tak, jakby każdy chciał Ciebie zabić " - bezpieczeństwo na drodze

[rupert]

Nie trzeba miec plastika by byc debilem. W miescie ruch ogranicza i nie trzeba 150KM a wystarczy chinski skuter.

Hmmm chyba polowa kierowcow mysli ze jestem debil bo zapierdalam miedzy puchami, ale oni o tym wiedza poprzez otwarta przepustnice i Leo. Nie lubie jezdzic wolno, taka moja natura, ale staram sie uzywac wyobrazni. Na razie skutecznie.

A wracajac do pani doktor, to w dupie mam, co sobie tacy ludzie "o nas" mysla.

Za 5 lat bedzie 2x wiecej mptocykli i 5x wiecej skuterow (moze nawet do 125cm3) swiatopoglad sam sie zmieni.

[Lepi]

A oni o tym wiedzą
Ostatnio mijało mnie kilku "szybkich". Nie było to centrum miasta ale jednak teren zabudowany. Tak na oko jechali ze dwie paki albo lepiej. Każdy z głośnym wydechem. Zauważyłem, gdy pierwszy przejechał a podmuch szarpnął autem.

Można powiedzieć, że jestem ślepy. Może akurat pogłaśniałem radio.

Niektórzy twierdzą, że zawsze ich widać. A jedyny dowód na to ich życie.

[tyran]

Tak się składa że mam potężnego 180-cio konnego nakeda. Nie powiem, czasem wykorzystuję jego możliwości. Niestety, młodzi ludzie na ścigaczach nie mają wyobraźni, albo wierzą że mają trzy życia. Ja nie przeciskam się między samochodami bez pewności że kierowcy wiedzą o mnie. Wygląda to tak, że nie wciskam się do puki ktoś nie zrobi mi miejsca. Jeżdżąc po mieście czy po zatłoczonych drogach stosuję zasadę z tytułu wątku.

[bass]

a co to za głupie tłumaczenie "że nie widać" ? jak by prowadziła auto w skupieniu i była w pełni zorientowana to by widziała... a wiadomo jak jest - komóreczka, radyjko, zamyślenie, roztargnienie... "czemu tu kurwa jest korek?! wychyle się, zobaczę" ... i... JEBUT!! "ojej, a co to, ooo, motocykl, nie zauważyłem, ehh jak zwykle ich nie widać" ...

takie tłumaczenie do mnie nie przemawia... sami wiecie jak jest, też puszkami jeździcie...

[Jaro-Ino]

Napisał bass

a co to za głupie tłumaczenie "że nie widać" ? jak by prowadziła auto w skupieniu i była w pełni zorientowana to by widziała... a wiadomo jak jest - komóreczka, radyjko, zamyślenie, roztargnienie... "czemu tu kurwa jest korek?! wychyle się, zobaczę" ... i... JEBUT!! "ojej, a co to, ooo, motocykl, nie zauważyłem, ehh jak zwykle ich nie widać" ...

takie tłumaczenie do mnie nie przemawia... sami wiecie jak jest, też puszkami jeździcie...

Dziwi mnie czasem jednostronność i chęć posiadania racji, bo tak. Należy pamiętać, że jeżdżąc między samochodami w korku robimy to WARUNKOWO wykorzystując luki w przepisach, a nie mamy tej możliwości jasno określonej w ustawie. Ale nikt mi nie powie, że każdy powinien uważać, bo jedzie motocyklista. Jak prędkość różni się o 10-15km/h to da się kogoś zauważyć i przepuścić. Ale nie jak ta różnica wynosi 50km/h albo więcej. Nie dziwi mnie to, że kierowcy samochodów nie chcą słuchać tłumaczeń motocyklistów i uznać pewnych kwestii. Bo kierowcy motocykli są dokładnie tacy sami

[Neno]

Napisał bass

a co to za głupie tłumaczenie "że nie widać" ? jak by prowadziła auto w skupieniu i była w pełni zorientowana to by widziała... a wiadomo jak jest - komóreczka, radyjko, zamyślenie, roztargnienie... "czemu tu kurwa jest korek?! wychyle się, zobaczę" ... i... JEBUT!! "ojej, a co to, ooo, motocykl, nie zauważyłem, ehh jak zwykle ich nie widać" ...

takie tłumaczenie do mnie nie przemawia... sami wiecie jak jest, też puszkami jeździcie...

No właśnie jak to czytam, to zdaje mi się, że Ty za często nie jeździsz skoro masz takie zdanie (nie ubliżając). Ja mam wprost odwrotne - motocykl sunący 30-40km/h szybciej niż ja jest czasem bardzo ciężko zauważyć. Niestety spora część jedzie tak, że chowa się w miejscach gdzie nie sięgają lusterka. A spędzam naprawdę dużo czasu obserwując to co się dzieje za mną. To moje doświadczenia z trasy, podejrzewam, że w dużych miastach, w których rzadko jeżdżę jest jeszcze gorzej.
Na 2 kółkach śmigam ponad 20lat ale potrafię na ten problem spojrzeć również z drugiej strony.

[ferdek]

Zgadzam się z przedmówcą w 100%. Prowadzenie pojazdu to nie spływ kajakiem po Świdrze, ani spacer po lesie. Wymaga skupienia i odpowiedzialności. Niestety coraz rzadziej kierowcy o tym pamiętają. Auta są komfortowe, dobrze się prowadzą, mają klimę i radio, ludzie zachowują się, jakby siedzieli w domu przed tv, a nie prowadzili ważący półtorej tony pojazd rozpędzony do prędkości kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Chwila nieuwagi i tragedia gotowa. A później glupie gadanie, że człowiek mógł być zmęczony, że motocykl trudno zauważyć, itp. Mnie to nie przekonuje. Jesteś zmęczony, nie wsiadaj za kółko, albo skup się dwa razy mocniej, a nie myśl o dupie Maryny.

[redrobo]

no ja wiem... jezdze autem i jezdze motocyklem... baaardzo zadko udaje mi sie zobaczyc motocykl jadacy z tylu, najczescie widze juz jak mnie wyprzedza (mowa o zaaapierdalajacych). znacznie lepiej jest jak go slysze z daleka... a czemu go nie widze? bo od momentu mozliwosci zobaczenia do momemtu kiedy jest juz przedemna mija zazwyczaj jedna sekunda. No kurczaki - nie mam szans. Nie mozna wymagac od kierowcow, ze beda oni tylko i wylacznie patrzec do tylu w lusterka...
Podsumowujac: dajmy szanse innym, nie kazdy zapiernicza. Nie kazdy ma percepcje i szybkosc reakcji kierowcy F1.

[Lepi]

Oczywiście, że każdy powinien uważać. Ale nikt nie powinien zakładać, że wszyscy go widzą. I chyba większość się zgodzi, że większe prawdopodobieństwo niezauważenia szybko poruszającego się motocykla niż puszki.

[redrobo]

dla przykladu sytuacja: jade 80kmh za ciezarowka, za mna conajmniej 3 auta jeden za drugim, w koncu linia przerywana, moge wyprzedzac, ogladam sie w lustrach, dobijam do linii, przechylam glowe, jeszcze raz lusterko.. ok. cisne.... i od razu kurde dostaje po lusterku ---- bo jacys goscie na scigantach dojachali do kolumny i od razu postanowili ja trzasnac... tylko skad ja mam wiedziec ze oni tam sa i napieprzaja 160? oni pojawiaja sie "z nikad"?