Puk Puk czy jest tu jakiś fotograf ? :)

[borys609]

Lightroom ma sens jak robisz fotki w formacie RAW, jeśli pstrykasz tylko w JPG to szkoda się szarpać, bo nie wykorzystasz nawet 10% możliwości obróbki zdjęcia, jaką daje program.
Oto odpowiedź czy i dlaczego warto :-).

Co do HDR, mnie osobiście bardzo przypadła do gustu ta technika. Dotychczas używałem do tego programu Photomatix Pro, ale podobno najnowsza "Jaśnia" ma już tą funkcję zaimplementowaną.

Zdjęcia ekipy Olenu z ostatniego Dakaru, które były publikowane na Fejsbuku, były w większości obrobione w technice HDR albo PseudoHDR :-). Może przesyt tego rozwiązania wywołuje mdłości, ale czasem jest to bardzo fajny sposób na atrakcyjny obrazek.


Wysłane z ajfona..

[graphia]

Gdy się robi jpg to i darmowy gimp wystarczy..... jpg to nie tylko możliwości jakie daje program, ale przede wszystkim jpg jest wykastrowany z baaardzo wielu informacji.... wykastrowany na zawsze

[calgon]

Tylko 7 stron ? Starzejecie się Dziady albo macie coraz mniej czasu!

[JarekO]

Napisał graphia

Gdy się robi jpg to i darmowy gimp wystarczy..... jpg to nie tylko możliwości jakie daje program, ale przede wszystkim jpg jest wykastrowany z baaardzo wielu informacji.... wykastrowany na zawsze

Nie jest wykastrowany.

Pozdro
--
J.

[graphia]

Jest. RAW jest jak negatyw - ma 20 MB wielkości. JPG nawet największy ma 5 MB. Gdzie jest reszta czyli 15MB danych? Nie ma i nigdy już nie będzie

[Maurosso]

Em, nie no...bez przesady. JPGi mogą mieć nawet po 100gb. Nawet takie z których robi się odbitki 18x13. Wszystko zależy od DPI...tyle że to już przerost formy nad treścią.

Co nie zmienia faktu, że z pełnej klatki JPG będzie miał duuuuużo więcej jak 5MB, a RAW duuuuużo więcej jak 20MB. Co także nie zmienia faktu, że jpg jest wykastrowanym RAW'em. Tyle że kastrowanie to nie do końca chyba trafne określenie.

Tym tokiem, można nazwać odbitkę analogową wykastrowanym niewywołanym negatywem (nie mylić po prostu z negatywem...który jest wywołanym negatywem).

RAW to taki...matematyczny zapis tego co widzi matryca. Tak jak niewywołany negatyw jest chemicznym zapisem tego co go naświetliło. Najlepszą jakość jaką tylko moglibyśmy uzyskać z aparatu analogowego...to opcja w której dostajemy magiczne możliwości podglądnięcia jeszcze nie wywołanego filmu. Podobnie jak w cyfrowej fotografi...wywoływanie w chemii, zabiera zawsze pewne szczegóły. Czasem zdjęcie wyjdzie bardziej kontrastowe, czasem bardziej ziarniste...wszystko zależne od temperatury, mieszania koreksem, użytych wywoływaczy i utrwalaczy...i tak dostajemy negatyw. Który już nigdy nie powróci do "jakości" swojej oryginalnej, niewywołanej wersji.

Z tego negatywu potem dalej można się bawić różnymi papierami, powiększalnikami, zalewania chemią i wyciągania czego tylko się da ze zdjęcia ("zabawa suwakami").


RAW to taki niewywołany negatyw. Możemy go wywoływać jak tylko nam się podoba (podjaśnić, przyziarnić, odziarnić, skontrastować) i nie nie stracimy na jakości. A co lepsze...nie stracimy samego RAWa. Możemy go wołać setki razy...niewywołany film, można wywołać tylko raz.

JPG to taki wywołany negatyw. Już mamy gotowe zdjęcie...możemy je co najwyżej w Photoshopie pokolorować, albo skadrować.

EDIT: chwila...trochu namieszałem z tym pozytywem/negatywem...naprawione

[borys609]

Bardzo ładnie Maurosso wyjaśnił różnicę między formatami. Nic dodać, nic ująć.
Co do wielkości RAW-ów w popularnych lustrzankach to widzę to następująco. Przy tanich jak barszcz kartach SD 16 czy 32GB i amatorskim wykorzystaniu sprzętu, nie przejmowałbym się tym, że RAW jest 4x większy.. Zawsze można dokupić kartę...
Poza tym warto jednak inwestować w naukę jeśli chodzi o fotografię (był tu nawet kiedyś bardzo fajny temat o podstawach fotografi dla opornych, który mnie dodatkowo zmotywował do zainteresowania się tą dziedziną). Zamiast na takim wyjeździe trzaskać po 3 tysiące zdjęć, których nawet nie chcemy później oglądać warto dojść do takiego etapu, że robimy tych zdjęć dziesięć razy mniej, ale... z większą premedytacją, w bardziej przemyślany sposób. Kłaniają się tu wtedy podstawowe choćby zasady kompozycji a w ślad za nimi idą niezmienne prawidła i zależności parametrów takich jak czas, przesłona, ogniskowa czy czułość...
Dopiero gdy bardziej świadomie zaczynamy fotografować, obróbka plików RAW zaczyna nabierać większego znaczenia.
To taki punkt widzenia totalnego amatora :-)


Wysłane z ajfona..

[marekw]

I tak najlepsze zdjecia robił zenit.odswierze go bo lezy w szafie.obiektyw hrlios 45 cm i prawdziwe szklo nie plexi z postepem idzie gowno

[graphia]

W tamtych czasach tylko gowniane kompakty były z plastiku. A sprobuj wyciągnąć przepalone niebo z jpg lub czarne cienie z tego samego jpg... A potem to samo zrób na rawie Wiesz... Ja w sezonie obrabiam tysiące rawow (i wywołuje dziesiątki analogowych negatywów) Hihi

[consigliero]

Jeszcze tylko trzeba pamiętać że RAW musi się zapisać , aby cyknąć następnego , co wyklucza słabe karty. Raz musiałem na szybko kupić kartę do aparatu i kupiłem taką jaka była , czyli marną . Skutek był taki że nawet zapis jpg trwał sporo.