19.01.2013, 09:22 | #41 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: teraz to Stolica
Posty: 333
Motocykl: Suzuki DR-Z 400 E
Online: 2 tygodni 6 dni 10 godz 45 min 7 s
|
Filmiki fajne + wydaje się, że tacy ratownicy poza samym niesieniem pomocy mieliby pozytywny wpływ na ocenę "motocyklistów w ogóle". Nie wiem czy da się taki system oprzeć na ochotnikach bo to de facto praca na pełen etat do tego wymagająca nieustannego szlifowania umiejętności. Szkoda, że u nas nic z tego nie będzie.
|
19.01.2013, 10:40 | #42 | |
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,599
Motocykl: nie mam
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 32 min 10 s
|
Cytat:
niekoniecznie. Dziś w Polsce w 90 % w małych miejscowościach robia ochotnicy z OSP. Oczywiscie w zastępie do ratownictwa drogowego nie są tylko technicy ale przeszkoleni ratownicy medyczni - tacy sami jak ma PSP. A Pogotowie przyjeżdża już najczęściej po fakcie, przejąć poszkodowowanych i bezpiecznie przetransportować do szpitala. Tak wiec nie o samych ochotników idzie. A o pieniadze. Stosunkowo motocykl drogo wychodzi, jest dość indywidualnym pojazdem, (szkolenie kierowcy kat. C daje mozliwośc transportu 8 osob, czyli wystarczy że bedzie kierowcą a zawsze może zabrac czy to ratowników medycznych czy innych), nalezy wyposazyć go w sygnalizacje dźwiękową i światlną oraz zestaw R1, sezon u nas bardzo krótki. Cięzko będzie przekonać, jesli wczesniej sie nie udowodni samemu skuteczności... Ostatnio edytowane przez Ziarko : 19.01.2013 o 10:54 |
|
19.01.2013, 15:34 | #43 | |
Cytat:
Napisałem, że ciężko jest stworzyć patrole motocyklowe w ramach tego co funkcjonuje(straż, pogotowie). Dlatego właśnie ochotnicy, motocykliści. Bo robią to z zaangażowaniem, nieodpłatnie, jest ich coraz więcej i są, z reguły, pierwsi na miejscu- zwłaszcza jeśli to jest wypadek drogowy. Nawet gdy zsiądą z motocykla czy przesiądą się do auta dalej są gotowi udzielić pomocy, gdy staną się świadkami jakiegoś zdarzenia. Prosty przykład: Wielu z Was ma małe dziecko. Częstym wypadkiem przy takim raczkującym berbeciu jest zadławienie czymś co maluch wsadzi do buzi- czy wiecie jak się wtedy zachować A tu są ważne pierwsze sekundy i minuty- jak będziecie czekać bezczynnie na karetkę to może ona przyjechać tylko po to by stwierdzić zgon:-( Tego właśnie- takich podstaw podstaw, ale ratujących życie uczyliśmy w ramach akcji Motopozytywni. By udzielić tej pierwszej, najbardziej niezbędnej pomocy, nie potrzeba jakichś nieziemskich umiejętności czy zdolności supermena. Tak naprawdę to potrzebny jest telefon (najlepiej z jakimś zestawem słuchawkowym) i zimna krew- dyspozytor z pogotowia czy PSP podpowie co i jak, poda Ci co masz po kolei robić do przyjazdu lekarza. Po dwudniowym szkoleniu ludzie, którzy jak np. moja żona, nie mieli wcześniej bladego pojęcia o ratownictwie (były to dość przypadkowe osoby z różnych grup społecznych i zawodowych), radzili sobie w zaimprowizowanych scenkach ratowniczych nie gorzej od profesjonalnych ratowników. Tu nie chodzi o operacje na otwartym pacjencie tylko poprawne wykonanie masażu serca czy zatamowanie krwotoku. Proste czynności, których wagą jest szybkie wykonanie- zanim nadjedzie karetka. Ta pierwsza przeszklona grupa pokazała, że jest potrzeba takich szkoleń- chętnych było 3 razy więcej niż miejsc, i wiele zapytań o kolejne edycje. Ponadto opinie uczestników i obserwatorów były jednoznacznie pozytywne. Udało się osiągnąć zamierzony pierwotnie cel- zmianę wizerunku motocyklisty z wymierną korzyścią dla samych uczestników szkolenia. Powstała grupa, która do dziś spotyka się cyklicznie i przypomina sobie nabyte umiejętności. Szczerze liczę na ciąg dalszy, choć realnie patrząc na to szanse są takie jak na wygranie w RMF-ie Ostatnio edytowane przez Marcin-BB : 19.01.2013 o 15:44 |
||
23.01.2013, 10:32 | #44 |
W Australii to mają problemy.. http://motormania.com.pl/newsy/swiat...z-piaggio-mp3/
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!! Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650 |
|
23.01.2013, 10:50 | #45 | |
Cytat:
|
||