28.09.2009, 10:39 | #31 |
Mam przerąbane :)
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 14 godz 55 min 9 s
|
Ty kuźwa a ja raz taką akcję miałem.
Typ jechał na cęęęężkim motorze z koszem do tego i nie wiadomo dlaczego wogóle na zakręcie go wywaliło, ale tak, że poleciał do góry wysoko. Odbił się chyba czy jakoś tak. Przeleciał chodznik, skosił dwie babki spacerujące i sam przypierdzielił w drzewo tak, że maszyna wyłamała mu nogę w kolanie. Powiem tak - nie polecam nikomu. Kilka innych przypadków też miałem, łącznie z rowerzystą zmielonym z asfaltem... Elem - jeśli chodzi o ochronę prawną ratownika, czy też osobę ratującą to ok to co Krystek mówi. Też tak mnie uczyli. Natomiast jest jeszcze jedna kwestia - ratownik NIE MA OBOWIĄZKU ratować, jeżeli uzna, że przez to jest zagrożone jego życie lub zdrowie. Ktoś pytał o usztywnienia - generalnie należy korzystać z tego co jest pod ręką. Kwestia pomysłowości. Karetka jak przyjedzie to ma już sprzęt profi do tego. Ja kiedyś gościowi przywiązałem paskiem głowę do zagłówka, ot co. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
DR 350 - pierwsza krew... | jagna | Lejdis | 81 | 26.06.2019 22:33 |