Ankieta

[fassi]

Ziarko ujal to idealnie. Najpierw trzeba poznac "gospodarstwo lesne" a pozniej probowac naprawiac w nim co mozna naprawic.

Puszku, w tej chwili sa glownie ogrodzenia stalowa siatka, wiec jak wytlumaczyc jelonkowi zeby nie skakal po niej. Kiedys grodzono zerdziami, ale trzeba je co kilka lat naprawiac a jelonek conajwyzej je polamie. Siatki wyparly zerdzie ze wzgledu na koszty.

JAk widzisz, drozsze ogrodzenia nie daja rady, chyba ze wrocisz do zerdzi albo postawisz mur.

Szkolek nie zaklada sie ze wzgledow "architektonicznych" tylko czysto logicznych. Jest las rebny, wiec sie go wycina i na tym miejscu zaklada szkolke. Gdzie tu wsadzic architekture? A moze przesadzac dorosle drzewa zamiast je wycinac?

[puszek]

Napisał fassi

Ziarko ujal to idealnie. Najpierw trzeba poznac "gospodarstwo lesne" a pozniej probowac naprawiac w nim co mozna naprawic.

Puszku, w tej chwili sa glownie ogrodzenia stalowa siatka, wiec jak wytlumaczyc jelonkowi zeby nie skakal po niej. Kiedys grodzono zerdziami, ale trzeba je co kilka lat naprawiac a jelonek conajwyzej je polamie. Siatki wyparly zerdzie ze wzgledu na koszty.

JAk widzisz, drozsze ogrodzenia nie daja rady, chyba ze wrocisz do zerdzi albo postawisz mur.

Szkolek nie zaklada sie ze wzgledow "architektonicznych" tylko czysto logicznych. Jest las rebny, wiec sie go wycina i na tym miejscu zaklada szkolke. Gdzie tu wsadzic architekture? A moze przesadzac dorosle drzewa zamiast je wycinac?

Siatki niesą droższe tyłko łatwiejsze w postawieniu, drewno jest na miejscu a stal trzeba wytopić, przewalcowac , wyciągnąc i zapleśc...To tansza alternatywa niz dragi. Jesli działa jako wnyki to cos z tym trzeba zrobić. Chyba ,ze to tylko Twoja fantazja opowiada jak to ogrodzenia masakruja zwierzyne. Normalny gospodarz gdyby się tak działo by przeciwdziałał.

A co do szkółek, to te Twoje drogi migracji zwierzyny zniszczono wyrębem , chwile przed posadzeniem sadzonek.

[fassi]

Tak Puszku, stala gazowa jak cena drewna idzie w gore to pily motorowe slychac w calym lesie po to aby stala dodawania gazu w tej pile motorowej byla stala

Puszku, kto tuczy zwierzyne W zimie karmisz aby mialy wogole co jesc,zeby przezyly, a w lecie karmisz kukurydza dzika w lesie aby nie poszedl na pola, bo jak nie nakarmisz to.... pojdzie na pole sie nazrec

I teraz wez wytlumacz dziczkowi zeby nie wychodzil na pole tylko poscil. A zwierzyna tuczy sie w lecie, kiedy na polach pelno zarcia, od wyboru do koloru, a nie w zimie kiedy trza biegac aby sie rozgrzewac

Co do grodzen. Chcesz calkowitego gordzenia szkolek, wiec jesli zagrodzimy wszystkie szkolki to jelen bedzie w labiryncie chodzic A tak zredukujesz go troche i zamiast grodzenia pomalujesz farba odstraszajaca i bedzie i jelen najedzony i chionka cala

Puszku, jak widzisz to nie jest tak jak myslisz...

[Ziarko]

Jeleń ma zdechnąć sam. By zrobić psikusa myśliwym.

[puszek]

Napisał fassi

Tak Puszku, stala gazowa jak cena drewna idzie w gore to pily motorowe slychac w calym lesie po to aby stala dodawania gazu w tej pile motorowej byla stala

Puszku, kto tuczy zwierzyne W zimie karmisz aby mialy wogole co jesc,zeby przezyly, a w lecie karmisz kukurydza dzika w lesie aby nie poszedl na pola, bo jak nie nakarmisz to.... pojdzie na pole sie nazrec

I teraz wez wytlumacz dziczkowi zeby nie wychodzil na pole tylko poscil. A zwierzyna tuczy sie w lecie, kiedy na polach pelno zarcia, od wyboru do koloru, a nie w zimie kiedy trza biegac aby sie rozgrzewac

Co do grodzen. Chcesz calkowitego gordzenia szkolek, wiec jesli zagrodzimy wszystkie szkolki to jelen bedzie w labiryncie chodzic A tak zredukujesz go troche i zamiast grodzenia pomalujesz farba odstraszajaca i bedzie i jelen najedzony i chionka cala

Puszku, jak widzisz to nie jest tak jak myslisz...

Stałą gazową można porownać do pojemności łowiska. Wszystkie czynniki są zależne od siebie i jeśli na stałym obszarze(objetość) wzrośnie ilośc zwierząt(cisnienie) to zjedza więcej zarcia( temperatura).
Czyli zwiększanie populacji zwierzat na danym obszarze powoduje braki w jedzeniu w lasach i koniecznośc dokarmiania. W przypadku dzików niestety to nie działa bo polubiły chłopa.
Czyli jesli za mało jest jedzenia w lasach to oznacza ,że jest w nich za duzo zwierzyny. Nie inaczej.
Labirynt dla jelenia? A może dla łosia?

[Ziarko]

Puszku.
Drewniane drągi są droższe niż siatka. To nie tylko wygoda.
- drągi trzeba pozyskać (ściąć, odgałęzić)- a to kosztuje PLN
- ich ułożenie zajmuje dużo więcej czasu - a to też kosztuje PLN
- ich masa jest większa - transport też kosztuje PLN
- nie każde drzewo się nadaje (krótki okres trwania, konieczność częstej wymiany) - to też kosztuje PLN.

Jednym słowem, siatka jest najtańszym rozwiązaniem (i to dużo tanszym) - i w cenie zakupu jak i w cenie montażu.

Dalej:
Uważasz że zwierzyna dawała sobie wcześniej doskonale radę gdy były drapieżniki? Mylisz się. Twoim podstawowym błędem jest nie zauważanie podstaw jeśli chodzi o habitat.
Winisz myśliwych, ale to Tobie podobni zajęli zwierzynie miejsca rozrodu i zamieszkania, to Tobie podobni czyli przeciętny Kowalski żąda dróg szybkiego ruchu i bezpiecznych dróg. To tobie podobni chcąc mieszkać w mieście w domku jednorodzinnym a nie familoku. Stąd też Tobie podobni wleźli tam gdzie zwierzyna miała swoje miejsce. "Bo musisz" mieć gdzie mieszkać, srać, pracować i wypoczywać". A zwierzęta? A co Ciebie zwierzęta obchodzą, dopóki jak ten gołąb w mieście nie zasra Ci parapetu.

I teraz jeszcze pragniesz zachowując swoje status quo zostawić przyrodę samą sobie? Nie ładnie. Iście, egoistyczne podejście.
Gdyby zwierzęta mogły mówić, by powiedziały "ładnie żeście nas siostry urządziły".

Widzę jedno. Wyprany mózg (nie Twoja wina, tylko tej papki informacyjnej obecnie) i nie lubienie myśliwych "bo strzelają do zwierzątek". A to lubienie nie opiera na żadnej wiedzy jak to TERAZ jest w przyrodzie.

Okrojono zwierzynie tak doskonale miejsca zamieszkania, że gdy pojawia się drapieżnik to Ona nie ma nawet już gdzie uciekać, nie licząc zaledwie kilku jeszcze miejsc w kraju.
Takie przejścia dla zwierząt nad autostradą - działały, dopóki nie pojawiły się wilki. Dla nich doskonała sprawa - zagonić do ściany (skały czy siatka to wsio równo). a jeszcze jak uda się zagonić zwierzynę do tego wąskiego korytarza- nie ucieknie. Stąd zwierzyna płowa unika też tych przejść. Tak masz teraz w okolicach Legnicy, Przemkowa. A przecież dawniej, bory te, nie były niczym ograniczone za wyjątkiem jedynie naturalnych przeszkód, które również często dawały równocześnie schronienie. Nie możesz równać tego co było, do tego co jest.

Puszku. Objaśnij mi, jak Ty to widzisz. Dlaczego jeśli myśliwi dla ciebie to w głównej mierze "mięsiarze, krwawi łowcy, mordercy zwierząt których przyjemność skupia się na zabijaniu" nie potrafią wykonać bardzo często planu - strzelają mniej zwierzyny niż zezwala na to plan? (nie wykonanie planu też kosztuje). Nie widzisz w braku logiki?

[puszek]

Napisał Ziarko

Puszku.
Drewniane drągi są droższe niż siatka. To nie tylko wygoda.
- drągi trzeba pozyskać (ściąć, odgałęzić)- a to kosztuje PLN
- ich ułożenie zajmuje dużo więcej czasu - a to też kosztuje PLN
- ich masa jest większa - transport też kosztuje PLN
- nie każde drzewo się nadaje (krótki okres trwania, konieczność częstej wymiany) - to też kosztuje PLN.

Jednym słowem, siatka jest najtańszym rozwiązaniem (i to dużo tanszym) - i w cenie zakupu jak i w cenie montażu.
Czyli problemy z ogrodzeniem moga zniknac gdy koszty będą na poziomie drewnianych a bedzie się budować siatkowe. Bo jesli drewno jest drozsze to przy tych samych kosztach zrobi sie duzo lepsze ogrodzenia. Jesli to jest tansze to nie ma co skąpić . Czyli problemu wyjadania swierzych pedów nie powinno byc. Wszak sa trwalsze i tańsze te ogrodzenia.
Dalej:
Uważasz że zwierzyna dawała sobie wcześniej doskonale radę gdy były drapieżniki? Mylisz się. Twoim podstawowym błędem jest nie zauważanie podstaw jeśli chodzi o habitat.
Winisz myśliwych, ale to Tobie podobni zajęli zwierzynie miejsca rozrodu i zamieszkania, to Tobie podobni czyli przeciętny Kowalski żąda dróg szybkiego ruchu i bezpiecznych dróg. To tobie podobni chcąc mieszkać w mieście w domku jednorodzinnym a nie familoku. Stąd też Tobie podobni wleźli tam gdzie zwierzyna miała swoje miejsce. "Bo musisz" mieć gdzie mieszkać, srać, pracować i wypoczywać". A zwierzęta? A co Ciebie zwierzęta obchodzą, dopóki jak ten gołąb w mieście nie zasra Ci parapetu.

I teraz jeszcze pragniesz zachowując swoje status quo zostawić przyrodę samą sobie? Nie ładnie. Iście, egoistyczne podejście.
Gdyby zwierzęta mogły mówić, by powiedziały "ładnie żeście nas siostry urządziły".
Zmiana warunków srodowiskowych, biotopu, habitatu i czego tam jeszcze jest nieunikniona i dzieje sie tak od początku dziłalności człowieka na ziemi. Razem z t a zmianą zmienia sie pojemnośc niszy ekologicznej i to jest naturalny stan. Kiedys na danym terenie zyło np 100 jeleni dzis jest ich byc moze w warunkach naturalnych 60 szt - bo sa bariery o których piszesz, drogi, budynki , przejscia. Zwierzeta same sie przystosowuja swoja ilościa do nowych warunków. Działaja jak dwa płyny oddzielone błona pólprzepuszczalna...przenikaja tam gdzie ich stezenie jest mniejsze w danych warunkach. Wilki nie zjedza wszystkiego co sie rusza bo byłyby rozmiarów słoni po sezonie.
Widzę jedno. Wyprany mózg (nie Twoja wina, tylko tej papki informacyjnej obecnie) i nie lubienie myśliwych "bo strzelają do zwierzątek". A to lubienie nie opiera na żadnej wiedzy jak to TERAZ jest w przyrodzie.
To co TERAZ jest w przyrodzie, przynjamniej jesli chodzi o zwierzeta łowne jest w dużej częsci zasługa waszej gospodarki łowieckiej. Zamiast równowagi miedzygatunkowej jest produkcja miesna jak na farmach hodowlanych
Okrojono zwierzynie tak doskonale miejsca zamieszkania, że gdy pojawia się drapieżnik to Ona nie ma nawet już gdzie uciekać, nie licząc zaledwie kilku jeszcze miejsc w kraju.
Takie przejścia dla zwierząt nad autostradą - działały, dopóki nie pojawiły się wilki. Dla nich doskonała sprawa - zagonić do ściany (skały czy siatka to wsio równo). a jeszcze jak uda się zagonić zwierzynę do tego wąskiego korytarza- nie ucieknie. Stąd zwierzyna płowa unika też tych przejść. Tak masz teraz w okolicach Legnicy, Przemkowa. A przecież dawniej, bory te, nie były niczym ograniczone za wyjątkiem jedynie naturalnych przeszkód, które również często dawały równocześnie schronienie. Nie możesz równać tego co było, do tego co jest.

A tak dla relaksu troche wiadomosci z podstawówki

Zależności między organizmami w biocenozie

Organizmy roślinne i zwierzęce mają różne wymagania w stosunku do czynników środowiska takich jak: nasłonecznienie, temperatura, wilgotność, rodzaj podłoża, dlatego też występują w określonych środowiskach. Organizmy występujące na określonym obszarze, np.: w lesie, na łące, w stawie tworzą pewną całość - biocenozę. Obecność jednych gatunków umożliwia życie innych. Wszystkie wpływają na siebie wzajemnie korzystnie lub nie oraz oddziałują na środowisko. Związek między organizmami a środowiskiem ma charakter obustronny. Organizmy pobierają ze środowiska potrzebne substancje, np.: pokarmowe, wydalając do niego zbędne produkty metabolizmu i przekształcając środowisko.

Zapamiętaj!

Biocenoza jest to zespół populacji różnych gatunków występujących w określonym środowisku i powiązanych różnego rodzaju zależnościami.

Rodzaje biocenoz:

Podstawową grupą organizmów w biocenozie są producenci, czyli rośliny, ponieważ wytwarzają one ze związków nieorganicznych związki organiczne.

Drugą grupą są konsumenci - zwierzęta, które pobierają i przebudowują na składniki swego ciała złożone związki organiczne produkowane przez rośliny lub zwierzęta.

[Ziarko]

Napisał Puszek

Czyli problemu wyjadania swierzych pedów nie powinno byc.

Problemów z wyjadaniem nie będzie, jak nie będzie zwierzyny. A nie o to chodzi.

Napisał Puszek

Zmiana warunków ... jest nieunikniona i dzieje sie tak od początku działalności człowieka na ziemi

Czyli walka o zachowanie zwierząt w lesie jest niepotrzebna? Czy wiesz, ze wielkość populacji to nie linia ciągła, a istnieje coś takiego jak pkt przełamania?

Napisał Puszek

To co TERAZ jest w przyrodzie, przynjamniej jesli chodzi o zwierzeta łowne jest w dużej częsci zasługa waszej gospodarki łowieckiej

Znowu myśliwym przypisujesz tyle zasług? Nie wiem co masz dokładnie na myśli, ale chyba się tu zgodzę. Odbudowa populacji zwierzyny łownej, zwiększanie jej ilości, mimo tylu przeciwności,np. likwidacji siedlisk itp. to zasługa myśliwych. Ale to nie myśliwi np. w okresie II wojny wytrzebili większość dzikiej zwierzyny na wielu obszarach.
Ale to działanie chyba pozytywne, że dzika zwierzyna w Polsce jest zdrowa i jest jej coraz więcej? Bo już zwątpiłem. Ganisz czy chwalisz

Aha. I nie przytaczaj definicji, których zgoła sam nie rozumiesz. Ponadto to większe litery, kolorowanki... no jak dziecko w przedszkolu (a poza tym nie da się tego czytać. Oczy bolą.)

[fassi]

Puszek, ale jesli dzika nie nakarmisz w lesie, to se dzik pojdzie na pole sam nakarmic. Wiec co Ty dalej o jakims tuczeniu Jakimi slowami przekonasz dzika zeby robil tak jak Ty chcesz?

[Agent]

LoL, Puszek, Ty naprawdę uważasz, że wiadomości z podstawówki wyczerpują temat!?!
Ech.. i po co ja studiowałem? A wystarczyło nauczyć się formułki z podręcznika do środowiska
Tyle mądrych głów po drodze spotkałem, każda specjalizująca się w jakiej dziedzinie, czasem w kilku, a to wszystko to i tak mało by odpowiedzieć na wszystkie pytania co zrobić by zachować status quo pomiędzy trwałością i stabilnością środowiska, a rosnącymi potrzebami człowieka (zarówno gospodarczymi, materialnymi jak i niematerialnymi, równie ważnymi jak pozostałe). A tu taki as zna odpowiedzi i ma rozwiązanie brawo!

Ponieważ nie da się prowadzić merytorycznej dyskusji z dyletantami (cyt.: "ja wiem swoje"), niech kabaret twa! Ku uciesze gawiedzi Miłego dnia wszystkim