R1200 gs

[consigliero]

Tak , tyle że wcześniej mi się nie wyświetlały. A propos zawieszenia to może trochę teorii

Telelever

Przednie zawieszenie Telelever było krokiem do przodu, który BMW poczyniło w konstrukcji podwozi motocyklowych. Ten system w prosty i efektywny sposób oddziela funkcję sterowania od funkcji resorowania/tłumienia, tym samym znacznie podnosząc komfort jazdy. Funkcja prowadzenia koła jest nadal pełniona przez widelec składający się z dwóch kolumn składających się z rur ślizgowych i rur stałych o maksymalnym kryciu. Dzięki możliwości pełnego zsunięcia się rur, układ ten oferuje dużą stabilność. Wahacz pchany mocowany w przedniej części ramy wspiera widelec i przednie koło. Centralny amortyzator zapewnia resorowanie i tłumienie. W przeciwieństwie do konwencjonalnego widelca teleskopowego, widelec w konstrukcji Telelever ugina się tylko nieznacznie podczas hamowania i pokonywania przeszkód, a więc nie dochodzi do „dobijania” zawieszenia. Kolejnymi zaletami konstrukcji Telelever o mniejszej średnicy rur nośnych niż w tradycyjnym widelcu teleskopowym jest niższa masa i bardzo wysoka reaktywność. Dzięki małym masom nieresorowanym i szybkiej reakcji zawieszenie znakomicie utrzymuje kontakt z podłożem w nierównym terenie. Geometria systemu Telelever pozwala na zminimalizowanie reakcji widelca podczas gwałtownego hamowania, zapewniając kierowcy lepsze panowanie nad motocyklem. Zgromadzone dane dowodzą, że oddzielenie funkcji kierowania przednim kołem od funkcji resorowania zapewnia lepszy kontakt koła z podłożem, a tym samym krótszą drogę hamowania. A oto kolejna zaleta systemu Telelever: elektroniczna regulacja systemu ABS jest precyzyjniej dostrojona. Pomimo pulsowego charakteru siły hamowania, nie występują tu wahania wysokości zawieszenia. Słowem, system Telelever przyczynia się do podniesienia komforty jazdy, pozwala zaspokoić potrzebę sportowej, szybkiej jazdy, jednocześnie zwiększając bezpieczeństwo w krytycznych sytuacjach drogowych.
W obecnej generacji modeli z płaskimi twinami po raz pierwszy zastosowano poprawioną, lżejszą wersję systemu telelever. Dzięki zmienionym właściwościom kinetycznym, osiągnięto większą stabilność hamowania i jeszcze bardziej zredukowano „nurkowanie”. W R 1200 R i RT, średnica rur widelca wynosi 35 mm, a w R 1200 S, ST i R 1200 GS oraz R 1200 GS Adventure - 41 mm. Zoptymalizowany w celu zapewnienia większej precyzji dostrojenia centralny amortyzator w R 1200 GS i R 1200 GS Adventure może zostać mechanicznie ustawiony w dziewięciu równych pozycjach, zapewniając skok zawieszenia o długości od 190 do 220 mm To bardzo dużo, nawet do forsownej jazdy terenie.

PozdrawiaM

[Lepi]

Tu jest wszystko wyjaśnione.
http://advpoland.com/index.php?option=com_content&view=article&id=1936% 3Azawieszenie-troche-teorii&catid=136%3Agspot&Itemid=127〈=pl

Faktycznie te rurki/teleskopy odpowiadają jedynie za prowadzenie koła, centralny amor jest elementem resorująco-tłumiacym.

W linku są też inne ciekawe informacje dotyczące tylnego zawiasu.
Trochę autor przesadza, że bez rozwiązań BWM nie było możliwe zapewnienie progresywności tłumienia. KTM od dawna robi amortyzatory PDS (mocowane bezpośrednio do wahacza) a w prostszych rozwiązaniach stosuję się system dźwigienek (pro-link lub inne nazwy)

[JareG]

No dobra.. zeby bylo tematycznie: to jak sie sprawuje to zawieszenie BMW w terenie..? Wie ktos..?
Bo na asfalcie zajebiscie mowiac krotko

[consigliero]

Nie mam za bardzo do czego porównać , tzn mam ale ta dwa sprzęty są nie w tej samej lidze. Wyjaśnijmy też co ja rozumiem pod pojęciem teren, otóż w moim rozumieniu są to drogi nie ważne szutrowe , piaskowe czy błotniste. Jak już mamy wyjaśnione to mogę powiedzieć w ten sposób ,że mając wcześniej TA zawsze dobijało mi przednie zawieszenie, tego praktycznie nie ma w GS. Wbrew pozorom da się jeździć nawet po piachu, swoim pierwszym GS zaliczyłem Azymut Borne i miałem 4 czas zaraz za kolegą Artkiem , co nie oznacza że było cacy , pierwszy wjazd na piach to była męczarnia . Dla informacji był to mój pierwszy wyjazd w teren i na podjeździe pod bunkier 3 razy podnosiłem krowę. Później było lepiej i jak poznałam zasadę jak najwyższy bieg i dużo gazu + dużo adrenaliny to jechało się do przodu. Na waszym spotkaniu w Wapiennym też zaliczyliśmy trasę rajdu i to z małżonką. Jazda w błocie to męczarnia , prawdę mówiąc w moim wypadku to nie była jazda a przepychanie motocykla . Natomiast nie sprawia żadnych specjalnych trudności jazda po kamieniach , no może tylko jak się jedzie z bagażem i pasażerem po kamienistej pustyni to kończy się to remontem dekla.Jak się jedzie samemu albo tylko z pasażerem ,który siedzi i się nie odzywa to można całkiem spokojnie jechać z dużą prędkością(oczywiście jak dla mnie) i swobodnie pokonywać szutrowe zakręty. Tak na przykład było w Norwegii gdzie jeździliśmy po drogach szutrowych i potrafiliśmy jechać swobodnie w granicach 80 km/h. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę że tamtejsze Bom weg są niejednokrotnie lepsze od naszych dróg asfaltowych. Z drugiej strony zrobiliśmy z małżonką z bagażami Urdele w czasach gdy nie było tam asfaltu i daliśmy radę , nawet małżonka ani raz nie zeszła. Podobnie było gdy kolega znalazł fajną przełęcz Col de Finestre , która od jednej strony jest szutrówką z ostrymi zakrętami(stara droga wojenna ryglowana fortyfikacją na szczycie). Teraz tylko jak małżonka widzi kopny piach to chce schodzić i ma rację, niestety nie jesteśmy coraz młodsi ale na odwót. Poręczniejszy jest normalny GS ale widziałem też w akcji ADV w rękach ludzi którzy na pewno mieli dużo pieniędzy i nie specjalnie przejmowali się co się dzieje z ich motocyklem . Na przedostatnim BMW challenge przyjechali ludzie na GS i też jeździli po trasie niektórzy wybrali nawet wersję extreme, u kolegi bardzo ładnie wypiaskowała się np tylna felga.
PozdrawiaM

[dopra]

to ja porównam 1150GS ADV i HP2 z klasycznym USD. Niestety motocykl z teleleverem nie prowadzi się zbyt dobrze po miękkich, błotnistych, sypkich nawierzchniach, niestety mimo że miałem szeroką kierownicę i opony MCE Karoo (nie T) to motocykl miał tendencje do "łamania" przedniego zawieszenia, co często kończyło się przewróceniem.

Przy HP2 nie ma w ogóle tego problemu, motocykl idealnie przejeżdża przez wszelkie nierówności, im szybciej tym lepiej Niestety klasyczny USD niezbyt dobrze pracuje na asfalcie, tutaj prym wiedzie telelever, idealne prowadzenie, brak nurkowania podczas hamowania, brak kolein w Polsce. Chyba Niemcy konstruując ten motocykl dużo jeździli po naszym kraju

[sambor1965]

Napisał marekw

Na waszym spotkaniu w Wapiennym też zaliczyliśmy trasę rajdu i to z małżonką.

Powiedz mi Marku kiedy Ty wreszcie się tu zaczniesz czuć "u siebie"?

[myku]

czytajac wszystkie posty z dzisiejszego dnia raz sie smieje,a raz chce sie mi plakac.Najlepssze sa zdjecia i schematy polaczen.Powiem tak,mam duzo z gieesierzami do czynienia i ostatnio to rowne chlopaki.Mysle,ze niechec do modelu to raczej niechec do ich wlascicieli.Dla mnie BMW jest OK.Oczywiscie najlepsze z nich to HPN i HP2.Kosztuja jednak kosmiczne sumy.Szczegolnie HP2 w wersji enduro i megamoto jest .Ale nie o to chodzi.W tym roku spotkalem na Islandii Niemcora na 12GSA.Nie jekiegos pedala,tylko goscia ktory wie po co tam pojechal i potrafil jezdzic sprzetem.Znam Islandie jak malo kto i wiem ze kolo nie fantazjowal.Poza tym sprzet mial wyrazne slady walk(liczba mnoga).Do tego byl bardzo mily(kolo) i dlugo wymienialismy sie wrazeniami,ja niestety tylko rowerowymi,.Jestes na dobrej drodze,sluchaj glosu serca.Jak BMw to HP2!!!
Aaa...zapomnialbym,Misza ma jak zwykle racje...

[rambo]

O porównanie jazdy OFF GSem kontra AT proponuje, choć może się to wydać dziwne, spytać się Tomka Holana Świderskiego co do zawiechy GS na asfalcie musze przyznać racje że robi swoje.

[consigliero]

Na zlocie w Białej mieliście fachowca od jazdy GSami i nie tylko , bylo pytać go wtedy . Nawet wam przywiózł coś na próby.

[podos]

Napisał marekw

Na zlocie w Białej mieliście fachowca od jazdy GSami i nie tylko , bylo pytać go wtedy . Nawet wam przywiózł coś na próby.

Owszem - wzialem wtedy GSA i pojechalem na 20 minut. Po szutrowo piaskowych drogach. Czy takich afrykańskich. Zadne tam hard.

Uznalem wtedy, że moja wtedy w zasadzie nowa afra kosztująca dokladnie polowę ceny gsa nie jest dwa razy gorsza, a moze nawet lepsza. Przód wydał mi się wtedy gorszy, a tył lepszy. N podjezdzie z piaskiem Afra poszła jak po sznurku, a GSA robilem pedalowany slalom. Ale wtedy nie umialem jezdzić.
Pare lat pozniej jechałem GS po szosie do sandomierza i na asfalcie GS jest bez wątpienia bezkonkurencyjny.