Przegląd motocykla za granicą

[Neno]

Napisał Nalewa

Na stronie ministerstwa nic nie znalazłem, ale na innych forach ekipa pisała, że nie można. Trochę przesrana sprawa, bo jakby człowieka coś walnęło, żeby pojechać sobie na moto na drugą pułkulę i tam na przykład się zatrzymać i popracować, to będzie musiał wracać do kraju Jak ACTA wejdzie w życie to chcę stąd spier..lać jak najdalej :P

Jest zima, to odgrzewam kotleta
Jak sobie radzicie w takich przypadkach ?
Ubezpieczenie - wiadomo, można przedłużyć przez internet/telefon, OC przedłuża się automatycznie, podobnie AC - poprzez opłacenie składek. Zdrowotne- już trzeba się trochę pogimnastykować, ale do załatwienia na legalu. A co z przeglądem ?

Napisał brenek

Idź z dowodem do zaprzyjaźnionego diagnosty, niestety to u nas ciągle działa

To opcja nr X, kluczem jest tu słowo idź, gdy jesteś 10 czy 12 tyś km od domu, nawet przesyłka dowodu to albo czas, albo potężne koszty.
Jeździć bez przeglądu - może w cywilizowanych krajach nikt się nie przyczepi, może... ale pewnie w tych mniej, jak się któryś policmajster dobrze w dowód wczyta to nie puści bez bakszyszu... pal go licho jak to będzie 10€, ale niektórzy są tak cięci na kasę, że licytacje mogą się zacząć bardzo wysoko...

A może coś się zmieniło w tej kwestii ?
W czerwcu ma coś tam znów się pozmieniać (tzn. najwcześniej od czerwca) czyli opcja nr X też odpadnie bo będą robione dwa zdjęcia podczas przeglądu...

Mając pecha celnik na granicy np. z Ukrainą może nas nie wpuścić do kraju (na Ukrainie z tego co wiem , nie ma do dziś badań technicznych). Można zaryzykować i wracać bez przeglądu inną drogą, może jakiś Grek/Bułgar czy Hiszpan (granice UE) się nie przyczepi... z drugiej strony jeździć kilka lat bez przeglądu... (puki co w PL kar za to jeszcze nie ma, ale to też ma się zmienić).

Liczę na ciekawą, zimową dyskusję.

[Mirmil]

Napisał Neno

Mając pecha celnik na granicy np. z Ukrainą może nas nie wpuścić do kraju (na Ukrainie z tego co wiem , nie ma do dziś badań technicznych). Można zaryzykować i wracać bez przeglądu inną drogą, może jakiś Grek/Bułgar czy Hiszpan (granice UE) się nie przyczepi... z drugiej strony jeździć kilka lat bez przeglądu... (puki co w PL kar za to jeszcze nie ma, ale to też ma się zmienić).

Liczę na ciekawą, zimową dyskusję.

Celnik nie ma nic do rzeczy.
Problem może zrobić pogranicznik.
Wpusci, zadzwoni po Policję, która zabierze dowod, wyda zaświadczenie, trzeba pojechać na przeglad i tyle.
Przechodziłem przez to kilka lat temu .

[PokemonTC]

Napisał Mirmil

Wpusci, zadzwoni po Policję, która zabierze dowod, wyda zaświadczenie, trzeba pojechać na przeglad i tyle.
Przechodziłem przez to kilka lat temu .

Dobrze , że nie zauważyli że nie masz prawo jazdy. ;-)

[Neno]

Napisał Mirmil

Celnik nie ma nic do rzeczy.
Problem może zrobić pogranicznik.
Wpusci, zadzwoni po Policję, która zabierze dowod, wyda zaświadczenie, trzeba pojechać na przeglad i tyle.
Przechodziłem przez to kilka lat temu .

Zgadza się, pogranicznika miałem na myśli.
A za granicą nie miałeś problemów, wymuszenia łapówek z tego tytułu ?
Mi co prawda raz tylko patrzyli na datę przeglądu (tzn. tyle razy ja to widziałem, bo zaglądał tam przy mnie) natomiast mnóstwo razy ginęli w swoich pojazdach służbowych na 5-10min z dokumentami i cholera wie co wtedy sprawdzają/zapisują.