08.05.2014, 14:18 | #151 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,163
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 2 godz 5 min 30 s
|
Nie ma tartaku i uprzedzę nie jest dzięciołem Wchodzimy już w off topic
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś |
08.05.2014, 15:18 | #152 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 607
Motocykl: KTM
Galeria: Zdjęcia
Online: 4 tygodni 23 godz 7 s
|
Ja tam nie mam do nikogo pretensji, dopóki ten ktoś nie ma pretensji do mnie.
Skoro jadę drogą, która w żaden sprecyzowany sposób nie wskazuje na to, że nie powinienem nią jechać - to nie mam pretensji. Jeśli zatrzyma mnie leśnik, górnik czy lekarz i chce mi wystawić mandat - wtedy mogę zacząć mieć pretensje. Jak jestem za szlabanem, zakazem ruchu itp. - liczę się z mandatem. Dziś dostałem mandat za niezastosowanie się do znaku B-36. Przyjąłem go, ale Pani Policjantka pokazała mi ten znak stojący nieopodal. Gdyby jednak kazała mi szukać tego znaku na mapie w internecie i że jeszcze powinienem sobie wcześniej sprawdzić, najlepiej w urzędzie gminy -tak bym zareagował: |
08.05.2014, 15:38 | #153 | |
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 155
Motocykl: Tiger 1050
Online: 4 dni 5 godz 41 min 18 s
|
Cytat:
Niestety w sytuacji która zapoczątkowała ten temat nie można za bardzo mówić o wątpliwościach czy można wjechać na drogę na której wydarzył się wypadek. |
|
08.05.2014, 16:22 | #155 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Ziarko jest właścicielem 20 000ha lasów i ciągle mu je okradają. Oraja kładami i krosami młodniki oraz tereny chronione (przez niego), bo nie potrzebuje natury 2000, by powiedzieć, co jest zycia godnie warte.
Do póki były państwowe, był spokój. |
08.05.2014, 16:43 | #156 |
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,601
Motocykl: nie mam
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
No prawie trafiłeś. Posiadam 2,0 ha lasu A zawodowo zajmuję się ochroną przyrody. Nie jestem wojującym ekologiem i czasem im zazdroszczę tej swobody wypowiedzi. Moje działania niestety są ograniczone przepisami prawa. Mnie nie wolno ulegać sentymentom, że ładny bociek został na zimę i trzeba mu pomóc. To jest przyroda. Orły i wilki też muszą mieć co jeść
Jako, że zajmuje się tym zawodowo, to często mam zgłaszane skargi od wielu osób dotyczących różnych ludzkich zachowań. Np. zorganizowany legalny rajd samochodów terenowych. Wszystko byłoby fajnie, gdyby organizatorzy zawsze panowali nad ułańską fantazją uczestników. Dla jednego niewinne zakrzaczenie (ols? zadychra ? a co to jest? a ja nie wiedziałem ) a przecież ustalane były zasady przed wyjazdem: gdzie jeździmy, że nie zbaczamy ze szlaku i że od pokazywania kto jaki jest dobry jest OS - odcinek specjalny organizowany na ściśle określonym terenie. Oczywiście wszyscy niewinni, "nikt nie wie kto to zrobił". Organizator że to nikt od niego, to pewnie ktoś nie zrzeszony. Ale gdy dziękujemy i w przyszłym roku nie ma tej imprezy, to jakoś nagle tego problemu nie ma. Ludzie głownie skarżą się na hałas. Z tym kojarzą motocyklistę w lesie. Dopiero później z rozjechanymi drogami. A uczą że las to ostoja ciszy. Jak Sebol pisze - da się. Oczywiście że się da. ale pokażcie że jesteście odpowiedzialni. Bo jak na razie, Wszyscy są przeciwko Wam/nam motocyklistom A WY jakie argumenty wyciągacie że potraficie zachować zasady? - śmierć na drzewie - zniszczone stanowiska roślinne - łamanie wszelkich zakazów. To trochę infantylne jest. PS. Dzisiaj polatałem sobie w pracy na motocyklu pięknymi leśnymi, legalnymi szutrowymi drogami w pięknym słońcu i cieniu lecąc przez hopki, kałuże wody i miejscami hałdy piasku. Wśród olsu, dąbrowy i świerków. |
08.05.2014, 18:02 | #157 |
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 155
Motocykl: Tiger 1050
Online: 4 dni 5 godz 41 min 18 s
|
Ziarko choć się czasem z Tobą nie zgadzam to i tak Cię lubię
Bo dostrzegasz problem oczami obu stron a mnie też cały czas chodzi o to żeby niektórzy zrozumieli , że to co dla nas motocyklistów jest pasją , dla innych jest tylko niebezpiecznym zboczeniem i nigdy nie będą patrzeć na problem tak jak my. |
08.05.2014, 21:14 | #158 |
Mam przerąbane :)
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: WTA
Posty: 1,656
Motocykl: RD07a
Przebieg: stoi
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 14 godz 55 min 9 s
|
A takie ło info się pojawiło: http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-...22268,1,0.html
Ciekawe też komentarze niektóre.
__________________
Motto nr 1: Uważać na mokre pieńki i siekiery |
08.05.2014, 22:43 | #159 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Łódź
Posty: 1,288
Motocykl: RD01
Online: 2 miesiące 3 dni 6 godz 8 min 41 s
|
Jako, że zajmuje się tym zawodowo, to często mam zgłaszane skargi od wielu osób dotyczących różnych ludzkich zachowań. Np. zorganizowany legalny rajd samochodów terenowych. Wszystko byłoby fajnie, gdyby organizatorzy zawsze panowali nad ułańską fantazją uczestników.
ZIARKO masz trochę racji , ale wspomnę po raz kolejny ; była kiedyś fajna impreza 4x4 OPERACJA OSIECZNA jakieś 13 lat temu wszyscy byli szczęśliwi gmina tez sponsorowała ale znalazła się kobieta z układu grn i się okazało że jakiś ptaszek jest teraz w okresie lęgowym i się stresuje NIE DO PRZESKOCZENIA nadmienię że to były zawsze majówki nie jestem ornitologiem ale dla mnie to trochę za wcześnie na pisklaki, a ja nie jeżdżę po lesie tylko zawsze prowadzę motur a tego przepis nie zabrania |
09.05.2014, 07:03 | #160 | |
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,601
Motocykl: nie mam
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
Cytat:
a Dzięcioł Średni Oszacowano , że najwięcej lęgów (ok. 70%) zakładanych jest od 26 do 30 kwietnia (populacje nad Wartą) i w pierwszej dekadzie maja (Puszcza Białowieska). Zagrożony wyginięciem wróbel zwyczajny już w kwietniu przystępuję do legów,a na majówkę to już karmi pisklaki.... - choć ten rozmnaża się 2-4 razy w roku. Przyjmuje się że sezon lęgowy trwa od 15 lutego do 15 sierpnia każdego roku. Nie wiem, jaki tam ptaszek się rozmnaża, ale człowiek na pisklaki czeka 9 miesięcy a Ty chyba nie lubisz jak Ci ktoś przeszkadza w rwaniu laski nie mówiąc o całych tych tokach? Jak się na imprezie nie uda, to trzeba czekać przecież do kolejnej...... Ale ja się nie znam Wspomniałem kiedyś, że są tereny jak poligony - gdzie mimo strzelania armatniego, czołgów zwierzęta i rośliny chronione dobrze się miały. Są stawy rybne - całkowicie sztuczne obiekty hodowlane, a chronione gatunki ryb są choć ich tam nikt nie wpuszczał, są bobry, wydry, czaple białe, szare i bieliki a że o kormoranach nie wspomnę . Wykazujesz się kolego ignorancją jak idzie o znajomość rzeczy, ale nie odmówię racji - że ekologia weszła nam na głowę. I obecnie koniecznie należy walczyć o tereny na których można jeździć, działać, żyć a gatunki chronione jak są, to albo lekko zmienić plan imprezy albo jeśli ptaszek to miejsce wybrał to znaczy że nie jest mu tak źle - bo przecież impreza coroczna. Zwierzętom nie przeszkadzają aż tak istotnie takie pojedyncze imprezy. To jak z nami. Codzienny stukot tramwajów doprowadza do chęci zmiany mieszkania, ale 2 imprezy w roku nie stanowią problemu. Aha, lasy tną drzewa cały rok, w okresie lęgowym także ...... Ostatnio edytowane przez Ziarko : 09.05.2014 o 07:48 |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dyskusja o pewnej Afric'e | Qba | Inne tematy | 27 | 19.11.2012 21:52 |