Nieuczciwy Mechanik. Co robić?

[Artuditu]

Czołem

Mam pewien problem i totalnie nie wiem jak do tego podejść.
Wstawiłem auto do gościa od skrzyń. Auto miało być gotowe w 2tyg a mijają już 2 miesiące. Gość co chwila zwodzi, lawiruje, kręci i kłamie. Najpierw naprawa się opóźniała bo nie zamówił poduszki, o której wiedział od miesiąca. I tak co kilka dni coś nowego.
Rzecznik praw konsumenta twierdzi, że mogę z nim rozwiązać umowę o dzieło. Domyślam się, że gość auta nie będzie chciał wydać (tak zakładam) bo nie zamierzam mu zapłacić gdyż nie wiem co jest już zrobione i jak jest zrobione (o ile cokolwiek po za demontażem). Testu drogowego nie przeprowadzę. Chętnie zapłacę po upewnieniu się za co. Na komendzie powiedzieli, że policja przyjedzie ale nie rozstrzygnie i nie zabierze mu mojego auta z placu pomimo tego, że to ja będę miał dowód rej. Jak z nim pójdę na noże to nie mam pewności, że czegoś w tym aucie nie "naprawi" pod moją nieobecność. Kompletnie nie wiem jakie mam możliwości po za siłowymi, których bardzo chciałbym uniknąć.

Miał ktoś takie przejazdy z mechanikiem kiedyś?
A może któryś z Was jest prawnikiem, mającym w przeszłości podobne historie ? Z góry dzięki za każdą radę

[Ronin78]

Brat miał podobną sytuację, zostawił busa i coś grubo nie halo wyszło przy odbiorze, umówiona kwota naprawy wzrosła 2.5 krotnie, skończyło się wezwaniem policji, policja nakazała wydać auto właścicielowi, a ewentualne roszczenia zakład mógł dochodzić w sądzie. Brat zapłacił coś więcej niż uzgodnione ale nie 2.5x bo to była abstrakcja.

Na Twojej komendzie jakieś kocopoły Ci nagadali. Twoje auto, Twój dowód, odbierasz i koniec.

[rrolek]

W większości małych warśtatow nie ma czegoś takiego jak zasady i procedury.
Jak przy zdawaniu gość nie wyciągnie kwitu/formularza z okresem, odpowiedzialnością i przynajmniej stawkami oraz metodyką zmiany zakresu to albo wyjąć własną kartkę albo odjechać. To na zaś.
Na teraz zarządzać wydania auta za opłatą ustalonej kwoty. Jak odmówi wezwać policję i zgłosić zabór własności. Jak będzie się chciał sądowac, to niech udowadnia, że wywiązał się zawartej umowy, a jeśli coś dołożył to kto to autoryzował.

[Artuditu]

Ale tu nie chodzi o to, że ja nie chcę zapłacić za wykonaną pracę tylko o to, że praca nie została wykonana.

[Ronin78]

To tym bardziej jedziesz i zabierasz swoją własność, to jest Twoje, nie tego partacza. Nie chce wydać dzwonisz po policję i tyle w temacie. Policja ma pomóc Tobie, ja zupełnie nie rozumiem tego co powiedzieli Ci na komendzie, to jakiś absurd, tak to nie działa.

[Jarczoq]

Tak, to prawda. Policja Cię zbyła. Własność masz prawo w takim przypadku zabrać i nie zapłacić. Na Twoim miejscu : nie zostawiłbym tam puchy, bo jak kłamie i kombinuje, to bardzo prawdopodobne, że zrobi kuku po złości, więc z policją zabierasz auto i do innego warsztatu lub rzeczoznawcy (co było, a co nie było zrobione). Podstawą takiego postępowania jest nie wykonanie usługi w terminie.

[Artuditu]

Napisał Jarczoq

Podstawą takiego postępowania jest nie wykonanie usługi w terminie.

A konkretnie art.635kc i 636kc. Problem powstanie jak policja odjedzie a typ mnie wyrzuci za bramę (bo ma do tego prawo). No nic, jutro odwiedzę i zobaczę co z tego będzie.

[lukasz_vip]

Nie ma czegoś takiego, że nie wyda ci auta. Auto nawet z policją gość musi ci oddać. Jedyne co może zrobić to podać cię do sądu za brak zapłaty za usługę. Był temat na forum mechaników kiedyś o tym.

[Rafal_zywiec]

Miałem kiedyś problem z mechanikiem, naprawił mi auto ale po tygodniu znów był ten sam problem. Chciałem umówić się na reklamację. Zbywał mnie.. Zadzwoniłem do UOKiKu. W moim przypadku podali mi treść wiadomości jaką mam wysłać do Pana mechanika.. Listownie za potwierdzeniem odbioru. Jak dostał list, dzwonił, przepraszał i auto po 1.5 tyg było naprawione..

[Dzieju]

Kolega zlecił oczyszczenie podwozia T4 , załatanie drobnych dziurek a potem zabezpieczenie .
Z tym że bezwzględnie miał być wezwany po oczyszczeniu i łataniu na oględziny.
Typek dzwoni po trzech dniach że autko do odbioru
Kolega do niego dlaczego go nie wezwał tylko wszystko zabezpieczył na gotowo , do tego nie załatał dziurek tylko opaćkał barankiem.
Kwota umówiona była na 2500.
Cwaniak nie dostał ani złotówki a kolega wsiadł w swoje T4 i zwyczajnie zabrał .
Tępić na wszelkie sposoby takich cwaniaków , pseudo mechaników.
Ja pójdzie do sądu to sądowi mówimy że przez jego opóżnienie straciliśmy urlop wart 20 tyszł i zakładamy mu sprawę.
Zobaczysz czy będzie dalej cwaniaczkiem.