Ło ja Cieee. Nic z tego nie pamiętam....
Dzięki organizatorom za organizacje, i wszystkim za wszystko. Dalej jestem jakby w szoku poporodowym. W drodze powrotnej miałem taki kryzys że nie miałem siły zatrąbić na Wąskiego żeby stanąć. Siłą woli w myślach przeprowadzałem sobie resuscytacje krążeniowo-oddechową. Dało rade.
Dzięki.
|