Gdyby 20 lat temu było takie moto to nie tracił bym czasu i mnóstwa kasy na udoskonalanie i przerabiane. Tylko wsiadłbym na gotowca i pojechał na Saharę. I gdyby nawet tam zdechł to koszt naprawy byłby zdecydowanie mniejszy niż 10 lat eksperymentów, przeróbek i poszukiwań.
Co do awaryjności info z pierwszej ręki, serwisu Ducati w Romie że jest kilka egzemplarzy posiadających ten sam silnik z przebiegami powyżej 150 koła i oprócz eksploatacyjnych czynności nic innego nie było przy nich robione. Ale bezawaryjne kilometry uzależnione są od skrupulatnego serwisu oraz wiedzy tego co go wykonuje i nie akceptowalne są w tych motorkach oszczędności lub zaniedbania serwisowe.
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|