Wątek: ACT Rumunia
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.03.2024, 09:43   #15
teddy-boy
 
teddy-boy's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Warszawa
Posty: 1,324
Motocykl: nie mam AT jeszcze
teddy-boy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 21 godz 33 min 41 s
Domyślnie

DZIEŃ 3
Od rana w Sighisoara jest chłodno a niebo jest ołowiane. Telefon twierdzi że padać będzie na 100%. Co mnie trochę martwi ponieważ mamy dziś w planach połoniny. A jak będzie mokro, to te drogi momentalnie zamieniają się w glinianą papkę. A jazda zamienia się w walkę o pozostanie w pionie. Jesteśmy w mieście Drakuli, pięknej starówki i wielu zabytków, ale albo zwiedzanie albo jazda. Więc tylko tankujemy (w szokującej cenie 7,52 za litr) i na koń.
20230919_093030.jpg

Lecimy na zachód i nawijamy kilometry. Trasa jest łatwa, szutrowa, prowadzi przez zapomniane przez wszystkich wioski i lasy. Nie jest trudna, ale brakuje tego czegoś. Chociaż ja lubię taki tryb leniwego zwiedzania i oglądania świata zza szyby kasku, to Daniel trochę narzeka.
20230919_103610.jpg

W oddali widać że w kierunku w którym jedziemy pada i to dość mocno. Zatrzymujemy się na stacji, ubieramy deszczaki i sprawdzam mapę. No już blisko to atrakcji, jesteśmy przed połoninami na które tak czekał Daniel. Ale co z tego jak całą radochę psuje deszcz. A ja już wiem co będzie
20230919_111109-01.jpg

20230919_151906-01.jpg

Kręcimy się jak po wąskich polnych drogach, po pagórkach. W końcu droga prowadzi pod górę i zaczyna wić się mocno. Daniel na 701 jakoś daje radę. Ja i Tomek powoli staramy się utrzymać w pionie Widoki piekne, chociaż mokro i mgliście i zrobiło się chłodno.
20230919_151843-01.jpg

Leje, ślisko jak cholera, opony zalepione toną gliny. Klnę w kasku na głos, staram się utrzymać. Wyjeżdżamy na duże wypłaszczenie i widzę sielski obrazek, stada owiec, w oddali pana wypasacza, jakiś domek, no bajka. 100% Rumunii w Rumunii. Ale są i one ;D Widzę jak z lewej gna już do nas całe stado. Nosz kurwa... Ja kocham wszystkie zwierzęta, psów się nie boję, sam miałem, uwielbiam każdego, no ale te rumuńskie to są jakieś nieodgadnione dla mnie. Pracują z ludźmi, są niedaleko swoje właściciela, a mimo to zachowują się groźnie. Albo tylko udają. Ale nigdy nie ma się pewności i wolę nie sprawdzać. Droga prowadzi cały czas lekko w dół, po obu stronach ogromne stada owiec. Koleiny i glina. I widzę jak Daniel odjeżdża, a my z Tomkiem, trochę na listonosza, momentami wstając staramy się nie upaść gdy koło nogi szczekają nam te pojebane owczarki. Odpuszczają gdy zjechaliśmy sporo w dół. Nie mam więc żadnych zdjęć z tego etapu. Dojeżdżamy do świeżutko zrobionej szutrowej ładnej drogi i zjeżdżamy nad rzekę Marusza.
Unia Europejska przysponsorowała wiaty i miejsca do grillowania nad rzeką. Ładnie, schludnie, postanawiamy zatrzymać się na popas i kawkę.
I w tym momencie przestaje padać Rumunia zawsze potrafi ugościć najlepiej jak potrafi.
20230919_130139.jpg
teddy-boy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem