Z relacji świadków, schronieni przed banderowcami w klasztorze poddali się dopiero po zagrożeniu bombardowaniem, zniszczeniem ich świątyni.
Mury stoją do dziś.
Wołyń i Huta Pieniacka 255.jpg
Po co tam jeżdżę, czego tam szukam? Co znajduję?
Niespecjalnie szukam świątyń i cmentarzy, ale najczęściej to właśnie je tu znajduję. Zagony mogił jak okopy i szańce, kapliczki jak strażnice a obronne kościoły i zakony jak bastiony polskości wrośnięte głęboko w ojczystą ziemię. Każdy krzyż i kamień świadczy głęboko o kulturze narodu. Minionej? Zapomnianej? Straconej? Na jej blask nie ma żadnych szlabanów, kordonów i granic czasowych.
Jest powiedzenie, że w takich miejscach 'mówią wieki', że 'kamienie wołają'.
Mury podkamienieckiego klasztoru dawniej starannie wybielone a dziś wyblakłe i wykruszone trwają w ciszy.
Ja tej nocy wsłuchiwałem się właśnie w Tę ciszę, która była raz skromna, raz majestatyczna, raz przerażająco cicha, doskonała. Tylko w takiej można usłyszeć szept, płacz-jęk, westchnienie, czyjś ostatni oddech a może nawet głos swojego sumienia.