można singlem robić dłuższe traski, ale jest to trochę inny rodzaj turystyki - robi się mniejsze przebiegi dzienne, spokojniej, na pewno mniej wygodnie - ale ma to swój urok.
No i można wjechać w cięższy teren i sprawnie go przejechać.
Z wad - lekki singiel dużo mocniej odczuwa każdy kg bagażu, trzeba się mocno ograniczać w tym zakresie.
Co do przebiegów - owszem serwis co 1000km ale przy użytkowaniu w terenie - w trasie silnik nie dostaje takiego łomotu i można śmiało wydłużyć ten okres, można też zainstalować chłodnicę oleju (jeśli XR650 nie ma, bo nie kojrzę), co też ulży olejowi, dekompresować...
Jeśli chodzi o podróże na wschód (bo tam XR najlepiej by pasowała) to przy kompresji XRy problemem może być niskooktanowe paliwo. W lc4 problem ten rozwiązuje się innym modułem zapłonowym, przyśpieszającym zapłon.
Inny temat to tylny stelaż - w wczynówkach (wiem, że na pewno XR600) jest duży problem z ładowaniem bagażu(ponad zwykłą torbę), bo stelaż jest delikatny i wypada wzmacniać.
Ja po przemyśleniu wszystkich za i przeciw wybrałem na uniwersalnego enduraka lc4 (640 z dużym obiegiem oleju) - przebiegi międzyserwisowe 5kkm (w terenie 3), rozrusznik, akceptowalna waga (w trasie z bagażami jest to +, w okolicznym lesie -, ale jakiś kompromis musi być) 152 kg z połową 18l baku, łatwy dostęp i spory wybór części, akcesoriów i gotowych patentów/porad. Może mało oryginalnie, ale jestem zadowolony, a w terenie i tak prędko nie wykorzystam całego potencjału sprzęta.
pozdrawiam, Adam
|