Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.05.2013, 15:02   #12
Piki
 
Piki's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 189
Motocykl: RD07a
Piki jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 23 godz 18 min 16 s
Domyślnie

Jeśli to nie problem to się podepnę, szkoda zakładać oddzielny wątek na taką skromną relację

Moja pierwsza i jak dotąd jedyna większa podróż też była rok temu do Szwecji. Stena Line robi ciągle jakieś promocje i dość na szybko padła decyzja, jedziemy na majówkę, szybkie pakowanie kufra, dwie małe sakwy, pasażerka pod pachę i wio

Bilet na prom w obie strony z kajutą, 2 osoby+motocykl wyszło chyba 300 zł Haczyk w tym, że wypad jest na jeden dzień, więc trasa wyglądała tak:

1. Do Torunia na pierniki, średnie spalanie 5L, aż sam się zadziwiłem (2 osoby +bagaże). Z Torunia do Gdyni na pizze, autostradą. Średnie spalanie 10L
Prom dopiero o 20ej, więc na pizze na jakimś tam nadmorskim deptaku. Knajpa wygląda przyzwoicie, jakiś tam wybór tej pizzy, ale jak się okazało ta co wybrałem.... "skończyła się" Opadłą mi szczena i pojechaliśmy dalej. Na odludziu, przed samym promem prawie udało się namierzyć całkiem niezłą pizzerię, zresztą w klimacie motocyklowo podróżniczym
O 20 wbijamy na prom, podróż trwa do rana, chyba do 7 lub 6. Pakuje się z nami jeszcze jakiś GS i inna Afryka, oba chyba szwedzkie.

2. Śniadanie w Mc Donaldzie, krótka podróż po okolicznych terenach wizyta w rezerwacie łosi, po drodze parę przystanków na podziwianie natury i inne takie
Dojechaliśmy też do Kalmar, ten most to jeden z najdłuższych w okolicy, afair 7km ma. Pojechaliśmy na drugą stronę, pokręciliśmy się no i trzeba wracać, bo późno, o 20 odpływa powrotny prom. Jesteśmy chwilę przed czasem, więc zerkamy do Karlskrone na starówkę. Potem myk na prom, znów jakieś gieesy i tym razem trampek.

3. Powrót do wawy, bez większych atrakcji.

W sumie nastukane z tego co pamiętam ok jakoś ok 1100km. Szybki tani, bezproblemowy wypadzik, z zapewnionym noclegiem. Naprawdę polecam.
Strasznie straszyli policją i ograniczeniami prędkości, ale mimo że mam ciężką nogę/rękę to jakoś te ograniczenia tam nie przeszkadzały, jest ładnie, wszyscy jada tyle ile trzeba, ruch niewielki, więc nikt nie blokuje trasy, ogólnie nie ma nerwów żadnych, sama frajda z jazdy.
Piki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem