O zatajeniu właśnie mówię. Poza tym inaczej jest jeżeli kupujesz u handlarza a inaczej u osoby prywatnej. I to jest raz. Bo w przypadku wady ukrytej odpowiada właśnie ten.
Ten przypadek akurat jest ewidentny gdyż kolega sprzedał handlarzowi mówiąc co i jak, zresztą połamany był cały, a ten typ po prostu go pchnął dalej jako w pełni sprawnego. Kupujący pewnie dopiero w czasie użytkowania mógł mieć możliwość rozpoznania stanu faktycznego.
__________________
Motto nr 1: Uważać na mokre pieńki i siekiery
|