Tak, masz rację, ale innej drogi jeszcze nie wynaleziono...
Z drugiej strony (również bez urazy, nie piję absolutnie do nikogo), ludzie nie kojarzą czasem, że robimy to dla idei, po godzinach, po robocie, urywając czas bliskim...
Że nie jesteśmy w stanie codziennie sprawdzać konta, odpowiadać na maile w ciągu godziny itp
Każdy, kto organizował najmniejszą nawet imprezę, wie o czym mówię.
Ale zadowolone miny uczestników czy podziękowania wynagradzają