Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.10.2011, 15:50   #9
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Książki są oczywiście fajne i przydatne, ale teoria teorią, a grunt to ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. I to najlepiej w miarę świadomie bo tzm. "pała" czesto Cię z opresji wyciągnie, ale nie jest to lekarstwo na wszystko. Przynajmniej od tej storny nie zaczynałabym jazdy terenowej. Bez gleb, nigdy sie nie obejdzie - wiadomo, no ale dobrze przynajmniej wiedzieć co powinno się robić żeby było dobrze.

Może zapisz się choć na kilka jazd doszkalających w tereni? Jest kilka miejsc w Wawie gdzie naprawdę dobrze uczą. Wpadnij też kiedyś na jakieś nasze wspólne przejażdżki. Może Ci się to przyda. Tylko pamiętaj, niezależnie od tego gdzie będziesz jeździł i z kim: w tym "sporcie" jest mnóstwo "miszczów" i pewnie wielu będzie Ci chciało udzielić dobrych rad (tak z zserdecznością i po kumpelsku), tylko że nie zawsze są one niestety hm... jak to powiedzieć - najwłaściwsze. Wiadomo są różne szkoły, punkty widzenia, siedzenia itp. Mam nadzieję, że nikt mnie tu za to co napisałam nie zlinczuje . Po prostu nie przyjmuj wszystkiego bezkrytycznie. A najlepiej przynajmniej na kilka godzin idź do zawodowców, którzy procesy szkolenia mają od A do Z przemyślane i ułożone. I na koniec - może niezbyt optymistycznie, ale za to prawdziwie: nauka jazdy w terenie to baaaaaardzo długa droga, w 5 minut się nie da, choćbynie wiem co. Także cierpliwości, wytwałości, pokry i zadowolenia z procesu uczenia się życzę, a w tedy już pójdzie z górki.

Pozdrawiam
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem