Ja tak daleko nie byłem, ale od paru lat używam spodni klim traverse. Jeżdżę cały rok, jak bardzo zimno to pod spód ubieram kalesony z merynosa, a jak gorąco to rozpinam wywietrzniki i tyłek się nie poci. Ostatnio w Maroku zrobiłem w nich ponad 3500 km w temperaturach 4-30*C, bardzo dużo offem, bez zastrzeżeń.
Spodnie są lekkie jak na laminat, wchodzą na ortezy i SIDI crossfire. Szlify na asfalcie znoszą tak sobie, ale tyłek ochroniły.
Kupię kolejne takie same.
Rozmiarówka jak normalnych ciuchów, amerykańska nie "dla standardowego azjaty".
|