Dawno, dawno temu, w drugiej połowie 20 wieku można było z Polski wjechać do krajów Wspólnoty Niepodległych Państw na podstawie pieczątki AB wbitej w paszporcie. Oznaczała ona wyjazd służbowy i można ją było od biedy przy pomocy stepmpla z ziemniaka postawić. I na pdstawie takiej pieczątki w roku 1992, a może 1993 dojechałem do Kirgistanu, po drodze nikt oczywiście o takiej umowie i pieczątce w paszporcie nie słyszał, ale dzielnie tłumaczyłem. Rumakowanie skończyło się w Uzbekistanie w pierdlu. To były czasy bez komórek i internetu więc skapitulowałem i zgodziłem się na misia w paszporcie, karę 20 dolarów i ban na wjazd przez chyba 10 lat. I dlatego w XX wieku nie zobaczyłem Chiwy i Buchary, a tylko Samarkandę.
Teraz z tą wizą białoruską pewnie będzie łatwiej i nawet do Mongolii da się dojechać. Ale jednak nie nastawiałym się, że w tym roku. Chyba, że będziecie zaszczepieni Sputnikiem
