Chodzicie też po Górach? Ja chodzę. Rozumiem też jazdę enduro, ba rozumiem, ja ją uwielbiam. Ale nijak, powtarzam nijak, nie widzę jazdy np. po Połoninie Caryńskiej, czy Wetlińskiej. A czym te ukraińskie różnią się od naszych?
Tam gdzie jest droga, dwa ślady ok. Ale są - przynajmniej w moim odczuciu - miejsca, gdzie nie wolno, nie powinno się, gdzie to profanacja. A jeżdżenie po ukraińskich połoninach to dla mnie taka profanacja tamtej Natury właśnie. I nie jestem jakimś ekozjebem, tylko staram się wypośrodkować, a to nigdy nie jest łatwe.
Łyżka dziegciu do tej beczki miodu w zabawie Wam nie przeszkodzi, ale może da trochę do myślenia.
PZDR!
|