Miałem CRF1000L z 2016, a wiec full analog. No prawie.
Tak się zdarzenia potoczyły, że po roku odstawienia Hondy miałem możliwość i chęć powrotu nowej nowej Afryki.
Jako, że żyje się tylko raz podobno oraz, że podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, postanowiłem przed zakupem CRF1100L przetestować kilku konkurentów:
1. T700 - to główna konkurentka bo marketing i wszystkie fora mówią, że jest w sam raz pośrodku między 250, a 150 kg i jest och i ach. Tego szukałem.
2. Triumph Scrambler 1200XE bo mi się podoba i stuknęła mi 50-ka.
3. CRF1100L bo CRF1100L AS jest dla mnie bez sensu, a ta i tak przyciężka. Ale sentyment jest i bardzo chciałem wrócić do Afryki.
4. CRF1100L AS bo nie wypada nie sprawdzić.
5. Triumph Tiger 900 Rally Pro to przypadek bo był do testów jak pożyczałem Scramblera.
No i od piątku cieszę się nowym Tigerem. Ma swoje wady (np. nie ma DCT :-(), ale łatwość i przyjemność prowadzenia on i off są nie do pobicia. Jak wsiadłem na Tigera, miałem takie samo uczucie jak kilka lat temu przesiadłem się GS1200 na NAT - jakie to fajne. Jakie lekkie i poręczne.
Ponieważ to wątek o Afryce 2020, nie będę więcej zaśmiecał. Jednak przed zakupem CRF1100 koniecznie sprawdźcie nowego Tigera 900 Rally (Pro).
Zdrowia!
