Nie mam żadnej kamizelki, ale w 2007 w Moskwie w czasie Rajdu Katyńskiego Izi wykonał telefon, po czym zjawił się koleś z Nocnych Wilków, oprowadził nas po mieście a skończyło się w ich niesamowitej siedzibie. Wiem, że i kamizelki i biało czerwone chorągiewki na motocyklach co rok tam bywają. Sie pije piwo i sie rozmawia. A, i jeszcze się razem śmieje!
|