Szukałem w zeszłym roku XL lub XT 350. Od znajomego, który się zajmuje takimi motorkami usłyszałem, że mam sobie kupić od razu 2 szt, żeby mieć części na zapas.
XL 350, to bardzo fajne stare enduro, ale dostępność części używanych marna- nawet na zachodzie EU. Tak jak pisze Szynszyll- głowica. Trzeba założyć, że będzie do roboty i doliczyć to do ceny. Sprawdź dostępność części takich jak zawory, uszczelniacze, uszczelki a potem policz dobrze koszty. Nie licz na to, że jak motocykl ładnie wygląda to Cię to ominie. Tym bardziej wystrzegłabym się egzemplarzy, które już były dłubane. No chyba, że to ktoś znajomy robił i wiesz na pewno, że zrobił dobrze.
Mając wybór postawiłbym na XT350, bo silnik jest pancerny i łatwiej o części. Naprawdę śliczny XT350 kosztuje w Austrii 1800- 2000 euro i za te pieniądze nie musisz robić żadnych remontów, tylko jeździsz. Ma słabsze zawieszenie, ale do jazdy na grzyby wystarcza.