Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.01.2013, 15:13   #22
rubin
Afryka zawsze w sercu i na tatuażu :)
 
rubin's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Bytom
Posty: 631
Motocykl: BMW F800GS
Przebieg: 29167 M
rubin jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 4 dni 12 godz 28 min 31 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał spider2you Zobacz post
Panowie Rodezjan nie chce dawać jakiś uniwersalnych rad, bo każdy trening czy działanie jest skierowane indywidualnie.

Ja Wam zaraz podeślę kilka rad odnośnie odżywiania i redukcji wagi, które akurat może stosować każdy.
1. Nie jedz równocześnie potraw tłustych i kwaśnych. Do kiełbaski z patelni nie jemy kiszonego ogórka albo kiszonej kapusty.

2. Nie jedz owoców na deser po zasadniczym posiłku np po obiedzie. Możesz to zrobić 2 do 3 godzin po takim posiłku.
Zrób eksperyment. Zjedz zaraz po obiedzie dwa jabłka. I potem posłuchaj jak Ci bulgocze w jelitach. 90 % ludzi to ma. Owoce nie zostaną strawione tylko będą fermentować. A fermentowanie to gazy i to właśnie one bulgoczą rozpuchając brzuch. ( Jak zjesz 4 jabłka i położysz się po obiedzie to brzuszek urośnie CI o 5 cm w obwodzie. Może nawet więcej ) A fermentacja to też procenty w wydychanym powietrzu. Wiesz przecież, że po jabłkach dmuchając w alkomat masz wskazanie promilowe.

3.Nie lącz w jednym posiłku mięsa i nabiału. Organizm nie wydziela równocześnie enzymów trawiennych dla różnych grup pokarmowych. Zatem nie rób mu mission impossible... Co łączy się z kolejną zasadą:

4. posiłek należy spożywać w następującej kolejności:
- węglowodany (ziemniaczki, makaron, kluski zy co tam masz na tależu pochodzenia mącznego...),
- sałatki zielone ( sałata, mizeria, generalnie warzywa surowe wszystko to koniecznie z oliwą extra vergine bo jak nie to witaminki pójdą się ... )
- mięso czyli białka

Dlaczego? węglowodany strawią się najszybciej zatem muszą iść pierwsze, potem warzywa czylo surowizna, trawi się troszkę dłużej, na koniec białka bo trawią się jakieś 3 do 5 dodzin.
I kolejna zasada obiadowa:

5. Napoje. Nie popijaj posiłku ani po ani w trakcie. Jeśli chcesz to coś słodkiego np. kompot 15 minut przed. Albo jeśli możesz sobie pozwolić lampka czerwonego wina również 15 minut przed. Wino albo kompot rozrusza Twoją enzymatykę. Żołądek wydzieli enzymy trawienne i kwasy już przed obiadem.
Temperatura napojów. Najlepiej gdyby była zbliżona do temperatury ciała. Dlaczego? Eksperyment: zjedz coć tłustego i popij zimnym napojem. Automatycznie blokujesz wszystkie enzymy trawienne do czasu ogrzania zawartości żołądka do 36 st. Optimum temperaturowe enzymów i gruczołów wydzielniczych jest bardzo wąskie między 34 a 39 st. C . Zobaczysz jak dłudo będziesz czuł ciężar w brzuchu.

6. Surowe warzywa dokładnie przeżuwaj, tak samo jak i mięso. Im dłużej są w ustach tym lepiej są rozdrobnione i więcej enzymów do nich dotarło.

7. Nie przejadaj się. Powinnieneś jeść do zaspokojenia głodu. To naprawdę wystarczy. Jak poczujesz głód to zjesz znowu.


Co do wzmocnienia ciała przed wiosennym off-em, to najlepiej siłownia.
Poważnie, też miałem podejście bardzo, bardzo sceptyczne do tego typu sportów, bo zawsze kojarzyło mi się z bezmózgimi karkami w dresach, ale miałem szczęście, że mój kolega trenuje już 16 lat i przygarnął mnie pod swoje skrzydła.
Powiedział i pokazał, co i jak robić na siłowni, chodziliśmy razem rano (tak chodziliśmy, bo ja na razie nie chodzę, ale..... zaczynam od poniedziałku) i ćwiczyliśmy na początku 3 razy w tygodniu, potem 4 razy.
Najlepiej jest mieć takiego kolegę, ale zawsze możecie poprosić kolesia co prowadzi siłownie (najlepiej ocenić, go po jego wyglądzie), aby Wam pomógł na początku wejść w rytm i ćwiczenia. Wcale nie trzeba od razu się rzucać na maksymalne ciężary, a nawet nie wolno. Przez pierwszy miesiąc to trzeba nauczyć mięśnie pracy, więc wizyta na siłowni to max 1,5 godziny z prysznicem.

Najważniejsze, aby zacząć, pierwszy miesiąc jest najtrudniejszy, ale można.

Ja nie lubię i jakoś mnie nie kreci bieganie, więc na siłowni znalazłem fajną maszynę (nie wiem jak się to nazywa fachowo) ale jest to połączenie nordika ze steperem mechanicznym. Powiem tyle, że 20 minut z programem Fat Burning, to jest taka jazda, że w skarpetkach ma się wodę

Nie opowiadajcie, że można ćwiczyć w domu, czy 2 razy w tygodniu pójść na piłkę czy kosza. Nic to nie daje, no może trochę lepszą kondycję, ale ćwiczenia w domu kończą się najczęściej po tygodniu lub dwóch. Mnie raz udało się 2 miesiące ćwiczyć w domu, ale lepiej jest wyjść gdzieś na salę , siłownię czy basen, a jeszcze lepiej wykupić karnet.
Dlaczego? A dlatego, że działa psychika, że kasa wydana i trzeba wykorzystać, jak z wkładaniem 2 zł do wózka w markecie, wózek kosztuje o wiele więcej i nie wielu go kradnie, a za swoje 2 zł zasuwa przez cały parking, aby oddać wózek i odzyskać kasę.

Polecam też darmowy program na komórkę Endomondo, który pokazuje ile się spaliło kalorii i inne ciekawe rzeczy, a w społeczności Endomondo można mieć znajomych i prowadzić różne rywalizacje.


No to tyle - do boju.
zaczynam od poniedziałku, z tą siłką i wózkiem masz rację, a porady jedzeniowe też fest spoko,
__________________
Jazda na dwóch kółkach jest jak chodzenie po bagnach - bardzo wciąga.
rubin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem