Mam garść szczegółów. Jest szansa, że na dniach będzie wszystko dopięte (tj. jutro
). Pani dyrektor dość zalatana w innych sprawach i ustalenia nieco się przeciągają. Ale daję, to co mam.
Akcja w tę sobotę. Wygląda na to, że pogoda dopisze - ma być 21 stopni. Z powodu, że ranki bywają chłodne zacznijmy nieco później. Nastawiajmy się na start ok 13-14.
Ramowy program - jeszcze w trakcie ustalania.
- podjazd od ulicy Holenderskiej.
Jest szlaban. Wjazd pod wejście główne (można powiedzieć, że jest tam rondo). Parkowanie w lekkich odstępach (o czym za chwilę - dosiadanie moto). Niech motocykle lekko się ostudzą.
- dzieciaki schodzą.
Trwają dyskusje, czy wszystkie na raz, czy oddziałami. Na raz można się spodziewać między 20 a 40 dzieci. Jak będzie mniej - na raz. Jak więcej - oddziałami. Część dzieci może nie mieć rodziców i może mieć problem z dotarciem przed budynek. Wtedy albo pomoże ktoś ze szpitala (trwają rozmowy kto: na pewno będzie ksiądz który tam jest kapelanem i dzieciakom nieba chce uchylić, może ktoś ze szpitalnej szkoły), lub od nas (na przykład ja - będę bez moto, ale może na rowerze)
Fotografie na motocyklach, dosiadanie się do nich, klaksoy, kierunkowskazy itp. Tutaj jeszcze bez kręcenia manetkami
Chodzi o to, aby były motocykle schłodzone - aby dzieci się nie poparzyły. Będą często w piżamach. Kręcenie manetkami w punkcie kolejnym
- dzieciaki jeżdżą.
Rundki dookoła ronda. Prośba o zakładanie dzieciom kasków. Na wszelki wypadek (na przykład uspokojenia rodziców). Ostrożnie
Tutaj zabawa manetkami jeżeli chcą spróbować
- spotkanie w sali wykładowej z chłopakami od eksploracji (też możemy iść). Równolegle może kilka motocykli wprowadzimy do budynku na oddziały, gdzie dzieci nie mogą wyjść. Aby usia∂ły tam, fotki, dosiedli się rodzice (nawet, gdy dzieci małe, to dla rodziców również frajda, a też tam usychają). To też jest ustalane.
Będę dawał znać!