Tym razem "sherco rulez" :-) Trzeba przyznać, że Knighter jechał jak po sznurku. Ani jednego błędu. A Tadek nie miał raczej swojego dnia. Imprezka jak zwykle fajna. Emocje były. Jazda na najwyższym poziomie. Mogliby tylko nad prowadzącymi popracować.... Niby trochę lepiej niż rok temu, ale nadal słabiutko.
__________________
Ola
|