Moim zdanie - dyrdymały.
Przy padniętym rozruszniku - można na popych "prawie" wszystko (może poza super naszpikowanymi elekroniką) - pasek rozrządu jak sama nazwa wskazuje napędza wałek rozrządu, a nie cały silni. Praca rozrusznika polega na zakręceniu kołem zębatym, które jest na stałe zespolone z wałem. Przekazanie momentu obrotowego z kół na wał silnika (przy manualnej skrzyni), przy jednoczesnym przekręceniu stacyjki powinno "zastąpić rozrusznik".
Przy padniętym aku można na popych odpalić,ale tylko gaźnikowce - przy braku prądu, tam gdzie jest on niezbędny - pompy, wtryski, elektroniczne zapłony - może zabraknąć "prądu" z alternatora i czasu na uzbrojenie wszystkich "elektronicznych" systemów. Podpięcie innego aku załatwi temat.
Ciekaw jestem czy Waszych zdań, bo człowiek uczy się całe życie.
|