Czy to wina zawieszenia?
Czołem,
może ktoś to przerabiał... Jadąc asfaltem (bez dziur) motocykl podskakuje (przód). Oczywiście nie jest to jakieś hardkorowe podskakiwanie, ale miarowe i denerwujące. Czasem przestaje, innym razem znowu daje o sobie znać. Wiedziałem, że mam troche krzywa felgę i byłem pewien, że to jest główny winowajca - dałem do centrowania, koło prościutkie i dalej to samo - wczesniej trzepało lekko na boki kierownicą - po centrowaniu kierownica ani drgnie i oprócz tego co opisałem powyżej jest git. Czy może być to kwestia zbyt twardego zawieszenia z przodu (progersywne wp) - na wiosnę wymieniałem panewkę i wymiana oleju w lagach. Czy mozliwe jest, że motor po prostu przenosi na kierownice każdą najmniejszą wypukłość drogi?
|