Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22.07.2019, 14:20   #266
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,561
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 6 dni 12 godz 15 min 4 s
Domyślnie

Czasy owszem, smutne, stąd i wątek nostalgiczny: żal za utraconym życiem ludzkim i stare drzewa, którym darowano życie. I przemijanie kultur...

Hucisko Oleskie.
Coraz bliżej do Huty Pieniackiej. Wystarczyłoby skręcić w kilkunasto kilometrowy skrót w leśną drogę.

W starych publikacjach o obszarze, jaki opisuję w tym wątku mówi się wiele o huciskach
Huta Pieniacka przed wojną była jedyną hutą szkła w powiecie brodzkim i największą osadą spośród otaczających ją niemal całkowicie polskich osad wśród wzgórz Woroniaków: Hucisko Brodzkie, Hucisko Pieniackie, Hucisko Oleskie, Hucisko Litowiskie, Huta Werhobuska, Huta Szklana

IMG_7303.JPG

IMG_7305.JPG

IMG_7307.JPG

Hucisko Oleskie jako jedyne przetrwało do dziś zamieszkałe, choć już nie przez Polaków.
I w tym miejscu możemy postawić pytanie o prawdziwość argumentów w tłumaczeniu dzisiejszych Ukraińców powodów krwawej likwidacji Polaków i ich wsi:
uciemiężenie przez panów, walka z pańską Polską, niszczenie cerkwi i innych wiekowych pamiątek kultury ich narodu, brak reprezentacji w rządzie II RP, zakaz języka ruskiego, powstanie samoobrony wsi, współpraca z radziecką partyzantką, mordy Polaków na okolicznej większości ukraińskiej i wiele innych.

Tu oprócz domów pozostały kapliczki, z których usunięto treść świadczącą o ich pochodzeniu. Ty napisy to elementarna wiedza o społeczeństwie. Wszelkimi metodami staram się je odczytywać, bo tylko wtedy coś znaczą: czasem to intencja, czasem podziękowanie, czasem zadośćuczynienie, czasem wyraz patriotyzmu, czy akt wiary, zwykle daty i nazwiska. W tamtej okolicy są jedynym znakiem przynależności tej ziemi do Polski, stąd systematycznie niszczone. Pól biedy, jeśli zabielone wapnem- pozostają wgłębienia, które jakoś można wyskrobać, ale coraz częściej zatarte mocną zaprawą i dopiero w całości zamalowane. W obecnej świadomości odnowione.
Są też naklejone, nakręcone nowe tablice np. z blachy kwasowej, co zupełnie odbiera wymowę takiej osiemnastowiecznej kapliczki z napisem w dzisiejszym ukraińskim. Zawsze mnie wtedy dręczy- po co to? I co jest pod spodem?

IMG_7308.JPG

IMG_7310.JPG

IMG_7309.JPG



Jasionów. Banderowski bastion wojenny

IMG_7313.JPG

IMG_7321.JPG

Dziś na najwyższym wzgórzu monument ku czci żołnierzy SS Galizien, jacy zginęli w walkach z Armią Radziecką w tzw. kotle brodzkim w 1944r. Tego upamiętnienia zbrodniczej dywizji nie ma na mapach Google. Nie ma w oficjalnych rejestrach a w realu istnieje i ma się dobrze. Jest miejscem, gdzie wpada się z rodziną na piknik, dokąd przychodzą szkolne wycieczki, choć dojazd mizerny. Jest elementem dzisiejszej tożsamości narodowej Ukraińców.
W nieodległych Gołogórach i Czerwonym, co rok są uroczystości przeniesienia tych samych żołnierzy formacji SS z leśnej mogiły na cmentarz i z udziałem dzisiejszego rządu

IMG_7324.JPG

IMG_7332.JPG

IMG_7335.JPG

IMG_7337.JPG

Droga z Ponikwy na Pereliski jest moją ulubioną. Odchodzi z niej najkrótsza droga do Huty Pieniackiej, ale dotychczas nie udało mi się nią przejechać, bo było po deszczu, Śliska glina z koleinami i tym razem mnie pokonała na podjeździe. Gdy tylko się dało, pokornie zawróciłem...
Jest tyle miejsc do odwiedzenia obok niej, ale wszędzie już byłem. Od Ponikwy odkęciłem więc manetkę i zwolniłem dopiero w Litowisku skręcając do Podkamienia

IMG_7338.JPG

IMG_7357.JPG

Stary klasztor dominikanów jest dziś w rękach grekokatolickich studytów. Z ich symboliką nabiera coraz bardziej wschodniego sznytu: począwszy od kutych drzwi do kościoła, które choć zabytkowe i dobre to wymienione na pozłacane, z innymi krzyżami, bez orłów, aż po dach...temat nie na ogólne forum motocyklowe. Polska głęboko partycypuje w odnowienie zabytku, ale czy ktoś zdaje sobie sprawę, że powstaje obcy kulturowo, niemający historycznej istoty obiekt? Gdzie są granice partycypacji Polski w taką renowację?
Właśnie koparki pracujące na dziedzińcu wyryły 11 zabytkowych grobów. Konserwator krzyczy, a firma olewa ustalenia z nim. Zabytki zniszczone bezpowrotnie.


IMG_7345.JPG


Podkamień to malownicze miasteczko. Zwłaszcza klasztor na Górze Różańcowej z tradycją od czasów Jacka Odrowąża, czyli XII-XIIIw. Dziś nadjechałem od pól i głównie obejrzałem stary cmentarz łącznie z kwaterą poświęconą zamordowanym w klasztornym kościele w 1944

IMG_7347.JPG

IMG_7348.JPG

IMG_7350.JPG

IMG_7353.JPG

Ale ustrzeliłem tam kolejną piękną kapliczkę, tym razem z zachowanym napisem:
Pamiątka małżonków
Bazylego i Marianny Sołty (S?) rok 1876 (?)



Stąd 4km polem do Palikrowów

IMG_7359.JPG

Myślałem, że tylko na chwilę, by zobaczyć miejsce zbrodni,ale jadąc po łące spotkałem Stefana
Ma 77 lat i historię zna z opowieści, ale zna szczegółowo. Staliśmy rozmawiając na łące dwie godziny zanim podeszliśmy do pomnika

IMG_7360.JPG

12 dni po pacyfikacji Huty Pieniackiej te same oddziały, czyli 4 pułk policyjny SS stworzony z ukraińskich ochotników do 14 dywizji grenadierów SS Galizien wspomaganych miejscowymi oddziałami UPA i okolicznych grup samoobrony będących ich zapleczem, podeszły pod klasztor w Podkamieniu w celu wymordowania schronionych tam ok 700 uciekinierów ze spacyfikowanych okolicznych wiosek. W czasie oblężenia obronnego klasztoru część oddziałów odeszło do pobliskich Palikrów, których ponad 70% stanowili Polacy. Po spędzeniu ludzi na podmokłą łąkę oddzielili Polaków i 365osób rozstrzelali z ciężkiego karabinu maszynowego.Po czym wrócili do Podkamienia i dokończyli szatańskiego dzieła z liczbą ok 600 bestialsko zamęczonych.

Warto wspomnieć groteskowe powody mordu w Hucie Pieniackiej i porównać z kolejnymi:
czy tu też była samoobrona rzekomo terroryzująca okolicę wespół z partyzantką radziecką?
Zginęli bo byli Polakami.

W Palikrowach, miejscu kaźni w zasadzie stoją dziś dwa pomniki. Ten nowszy miał ufundować syn Ukrainki, która jako miejscowa, przed oprawcami weryfikowała przynależność narodową, a tym samym skazując na śmierć.

Na pogawędce zszedł wieczór i obfita rosa zniechęciła mnie do poszukiwania noclegu. Zostałem na łące oddzielony od pomnika kępą pokrzyw.
Rano, tuż po wschodzie słońca obudził mnie ryk kosy spalinowej. To Stefan z wnukiem przyszli obkosić zarośnięte pomniki. Przy okazji dostałem torbę świeżo upieczonych placków, trzy świeże ogórki i butelkę wody ze studni. Tradycyjnie pokazał też źródło rzeczki, nad którą spałem

IMG_7365.JPG


Stefan sporo opowiadał mi o okolicy- całe życie był w kołchozie kierowcą traktora.
Zapragnąłem dojechać do najbliższego szutru i nie opuszczać go zwiedzając okolicę.
Czasem tylko zatrzymywałem się na zdjęcie. Dzida!

IMG_7385.JPG

Ostatnio edytowane przez ATomek : 06.02.2020 o 11:21
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem