Faziku. Pisząc tu najbardziej się spełniam, bo tu jest największa szansa spotkania bratniej duszy. Kto dziś lubi pojechać gdzieś, gdzie nic nie ma?
Na Kresach odnajduję świat swojej wyobraźni i jednocześnie świat niezwykle realny. Czy może być coś bardziej przyjemnego, jak zobaczyć fragment dawnej legendy w postaci kawałka muru, zmurszałego drzewa, czy rzeki, która nadal jest tą samą rzeką? Nieliczne zdjęcia potwierdzają mi, że nie zwariowałem i tego nie wyśniłem.
Jak chcesz, opiszę tu, co było dalej, we Lwowie
|