Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.01.2023, 16:42   #3
_-aska-_
 
_-aska-_'s Avatar


Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 440
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
_-aska-_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 10 godz 4 min 13 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał matjas Zobacz post

Jazda nad morzem ma niestety tą wadę, że wieje... A jak wieje na rowerze to już niemal na pewno będzie wiało w pysk
No... Ostatni kawałek przed Lipawą zarządzałam postoje co 2-3 km

A Lipawa... Ach ta Lipawa!

Samo miasto okazuje się być bardzo super. Przejeżdżamy przez okolicę z budynkami z czerwonej cegły, z cerkwią o złotych kopułach na środku blokowiska i lądujemy na falochronie który stanowi jedną ze "ścian" basenu przed wejściem do portu. Szybko okazuje się, że na koniec falochronu nie da się dojechać rowerem, więc porzucamy je i dalej idziemy z buta. Fajna sprawa. Falochron jest w stanie dość różnym i w Polsce zostałby zamknięty na amen, żeby nikt tam nie właził. Tu nie ma tego problemu - najwyraźniej Łotysze słusznie uznają, że jak ktoś jest dorosły, to potrafi podejmować świadome decyzje, a jak się uszkodzi na wystającym zbrojeniu, to jakby problem tylko osoby uszkodzonej.
29.jpg
30.jpg
31.jpg
32.jpg
33.jpg
34.jpg
35.jpg
36.jpg
37.jpg

Z falochronu natomiast pędzimy do bunkrów. O jak tam jest super! Zwiedzamy pierwszą grupę, później rowerami do drugiej grupy, a trzecią już postanawiamy zostawić na następny dzień, bo to spory kawałek drogi i to w kierunku, w którym będziemy dalej zmierzać. W ogóle te bunkry lipawskie to jest absolutne cudo. Są kawały betonu w morzu, są całe bunkry wpadnięte do wody, są całe bunkry opadnięte na plażę, są całe bunkry nadal stojące na klifie, są połamane bunkry częściowo na klifie a częściowo na plaży. No mega. A najlepsze jest to, że nijak nie zabezpieczone, żadnych krat, kłódek, a jednocześnie nikt tego nie przerobił na dzikie szalety, więc można zwiedzać do woli z czystą przyjemnością i bez smrodu starego moczu. W tej trzeciej części, którą zwiedziliśmy kolejnego dnia jest też kompleks bunkrów w lesie. I tak nie zwiedziliśmy wszystkiego, bo mapa pokazywała, że takich kompleksów jest tam więcej.
39.jpg
40.jpg
41.jpg
42.jpg
43.jpg
44.jpg
46.jpg

A ten piękny betonowy podest był pokryty takim śliskim fuj, które było na tyle śliskie, że jak chwilę później przyszła większa fala, to zmyła mnie z tego prosto do morza, bo absolutnie nie było szans, żeby w jakikolwiek sposób się zatrzymać - jechało się jak po mokrym lodzie i zakończyło wielkim siniakiem na zadku xD Czyli straty w ludziach i tak niewielkie, bo jadąc już widziałam oczami wyobraźni jak ląduję nogą na jednym z licznych podwodnych kawałów betonu i łamię sobie na nim kostkę
45.jpg

Potem wizyta w starej części miasta - mnóstwo pięknych budyneczków! I plaża. Chyba najdziwniejsza plaża jaką w życiu widziałam Szeroka i tak ubita, że można by tam na rolkach jeździć. Za to do leżenia niezbyt komfortowa, więc ludzie poupychani za takimi małymi wydmami, gdzie nigdy nie wiesz czy ktoś tam siedzi czy nie xD Wydaje się, że nikogo nie ma w pobliżu, zaglądasz za wydmę, a tam 4 osobne grupki ludzi sobie leżą.
38.jpg
_-aska-_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem