moj kumpel był kiedyś na 'wyprawie' do prypeci, generalnie to turystyka w te rejony kwitnie i to dość pręznie ;p
Opowieści o radioaktywności tych terenów są mocno przesadzone, aczkolwiek wprost do reaktora bym nie radził wchodzić ;p [chociaz i tak juz zalany betonem jest]
Najtrudniejsza sprawa to zdobyć pozwolenia od rosjan, bo tutaj ciekawostka - ten teren jest nadal pilnowany przez rusków!
Skołowanie przewodnika to podobno juz prosta sprawa.
Generalnie kumpel opowiadał ze Prypeć robi niesamowite wrazenie - jakby czas sie tam zatrzymał. Grał np. na pianinie w jakimś mieszkaniu. Niesamowite wrazenie podobno robi wielka brzoza która wyrosła w samym środku basenu ;p
Licznik Geigera wariował podobno rzadko i w bardzo róznych miejscach - np. w wesołym miasteczku.
Jeszcze kwestia tego ze jesteś tam tylko pare godzin, przez ten czas nie napromieniujesz sie tak szybko ;p
ludzie w tamtych rejonach normalnie zyją [choć nielegalnie], bez 3cich nóg itp. - nie kazdy potrafił z dnia na dzień zostawić cały dobytek [mówie oczywiscie o terenach poza 'strefą zero']
Kiedyś oglądałem taki program w którym jakiś zacny profesor fizyki opowiadał o tym całym czarnobylu i ze generalnie zrobiono z igły widły - sytuacja nie była tak tragiczna, a ta cała akcja z podawaniem jodu, kompletnie chybiona.
Mówi sie ze było duzo więcej przypadków nowotworu tarczycy, ale nie mówi się o tym ze po wybuchu zorganizowano akcje badań itp. i po protu wykrywalność była większa...
Ostatnio edytowane przez m4tth3w : 25.01.2010 o 22:26
|