Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17.09.2012, 16:26   #6
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 50 s
Domyślnie

Jak napisałem na nocleg dotarłem do hotelu Ewropa dawniejszy Grand Hotel w Brodach. Przez okno wyglądnęła pani ze stowarzyszenia, która słyszała że byłem w Hucie Pieniackiej i podzieliła się wiadomością że jej mąż miał wypadek motocyklowy w drodze na spotkanie zlotowe. Miałem zamiar zobaczyć cmentarz w Brodach na którym mieli być pochowani polscy żołnierze z II wojny, tak myślałem a przy śniadaniu nikt nie wyprowadził mnie z błędu. Poradzono mi odwiedzenie cmentarza żydowskiego, podobno największego w Europie. Najwięcej zagadek było z określeniem miejsca pochówku żołnierzy polskich. Jeden pan twierdził że leżą blisko płotu za którym idzie linia kolejowa , drugi że jest blisko wjazdu z obwodnicy od strony Lwowa. Uzbrojony w tą wiedzę ruszam na poszukiwania. Dosyć szybko zlokalizowałem cmentarz żydowski , na teren którego trzeba było dostać się jak Lechu na teren stoczni.






Ogólne wrażenie dosyć przygnębiające, las macew ogrodzony płotem. Następnie ruszyłem na poszukiwania mogił polskich. O czymś takim jak cmentarz polski nikt z miejscowych nie słyszał. Jeden miejscowy motocyklista wykonuje telefon do przyjaciela , ale on też o niczym takim nie słyszał .Po co najmniej 3 krotnym objechaniu miasteczka wracam do hotelu gdzie członkowie stowarzyszenia szykują się do wyjazdu aby przygotować wizytę w knajpie. Okazuje się że w tym roku na cmentarzu nikt jeszcze nie był .Wspólnie z miejscową ukrainką próbujemy lokalizować cmentarz opierając się głównie na doświadczeniu jednego pana według którego za płotem cmentarza była linia kolejowa . Typuję 2 cmentarze w pobliżu owej linii ale nadchodzi pani która mówi że jest to cmentarz miejski miasta Brody. To burzy trochę koncepcję bo ten który pasował najbardziej jest starym cmentarzem. Jadę na poszukiwania, po chwili odnajduję pierwszy ,ale pani modląca się pod krzyżem nic o mogiłach nie wie . Z dużym prawdopodobieństwem ustalamy gdzie znajduje się cmentarz miejski . Jadę we wskazanym kierunku ale skręcam wcześniej przyjmując że pomyliła krzyżówki , bo następne były w sporej odległości od linii kolejowej. Niestety skręcając w lewo nie trafiam na żaden cmentarz , wracając do głównej drogi widzę po drugiej stronie cerkiew i linia kolejowa w pobliżu to jadę w tamtą stronę . Próba kontaktu ze spotkaną kobietą kończy się w taki sposób że jak ja się zatrzymuję to ona rusza do przodu, zmęczenia dnia poprzedniego zaczyna mi dokuczać i widzą 2kobiety w oddali jadę do nich. Te są normalne ,tamta chyba była lekko nietrzeźwa a na pewno jej mąż wlokący się sporo za nią. Pytam o cmentarz , panie mówią że owszem jest ale to cmentarz lokalny . Wiedzą natomiast gdzie jest miejski i to pokrywa się z informacją od starszej pani na temat ilości krzyżówek. Jadę we wskazane miejsce i zajeżdżam rzeczywiście widząc cmentarz . Niestety wygląda na to że zajechałem od tyłu , widząc wychodzących ścieżką żołnierzy , których jednostka jest za płotem przy samym cmentarzu, postanawiam objechać nią cmentarz aby trafić na główne wejście . Niestety na końcu płotu jest tylko opcja oddalenia się od cmentarza , to mnie jeszcze nie deprymuje, objadę jednostkę i wrócę na drogę utwardzoną. Na końcu płotu nie ma opcji skrętu we właściwym kierunku ,oddalam się jeszcze bardziej od cmentarza . W pewnym momencie widzę 2 drzewa między którymi nie mam szans przejechać. Zatrzymuję brak podparcia, nawet nie próbuję utrzymać motocykla.





Znów ściągam kufry , podnoszę przestawiam motocykl na drogę powrotną obiecując sobie koniec poszukiwań. Nadchodzi miejscowy starszy człowiek na rowerze, z jego słów wynika że na miniętym cmentarzu mogą być polskie mogiły, a wejście jest od drugiej strony. Objeżdżam całość wracając na główną drogę , antycypując z układu dróg która może być w pobliżu wejścia . W końcu trafiam , nie mam już ochoty na pozostawienie motocykla na zewnątrz to wjeżdżam na teren cmentarza kierując się na mogiły zlokalizowane w pobliżu płotu. Po przejechaniu 2 boków cmentarza zatrzymuję się i ruszam na piesze poszukiwania. Na końcu 3 boku trafiam na grób nieznanego żołnierza z I wojny.



Kompletnie nie mam pojęcia gdzie mogą być owe mogiły z II wojny. Zaczepiam miejscową parę , on i ona nie wiedzą ale dzwonią do babci która kieruje ich , jak się okazało na ów grób nieznanego żołnierza. Oni z koleii pytają swoich nadchodzących z przeciwka ,oni wiedzą , wszytko co po lewej stronie od pomnika to jest polska kwatera. Patrząc na ową kwaterę nic nie widać to wchodzę w głąb i coś bieleje ,jest krzyż za chwilę drugi, już wiem że to raczej kwatera z I wojny , natomiast jeszcze dalej w lewo gdzie miała być też polska kwatera rosną już niezłe drzewka.








Na zdjęciach są współrzędne dla tych którzy chcieliby kiedykolwiek te mogiły odwiedzić

Ostatnio edytowane przez consigliero : 01.10.2012 o 12:58
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem