z tym rozpieprzaniem to bym nie przesadzał - wydaje mi się /oczywiście popraw mnie jeśli się mylę/, że guma w takich zastosowaniach motoryzacyjnych jest z założenia olejoodporna więc nie bałbym się jej spęczania. sam wielokrotnie w starych czasach smarowałem prowadnice zwykłym ŁT3 i NIC się z gumą nie działo.
natomiast jak napisałem powyżej - smar silikonowy nawet taki prosty z Castodramatu zamyka temat, jest gęsty i wręcz konserwuje gumę.
Dokup sobie od razu olej silikonowy tamże - obydwa środki IDEALNE do smarowania połączeń plastik/plastik, guma/metal, plastik/metal. Do tego olej silikonowy może być używany przy wizualnej regeneracji plastików spłowiałych itd czy likwidacji wszelkich trzeszczeń czy pisków w deskach rozdzielczych aut starszej generacji.
m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|