Kończąc temat.
kask NIE JEST POWYPADKOWY!!
jest zarysowany po szczęce asfaltem, no proszę, nie mówmy o wypadku!
Cały opis tego straszliwego zdarzenia zamieściłam zresztą w relacji:
http://africatwin.pl/showpost.php?p=332939&postcount=16
Miało to miejsce w 2013, nie miałam chyba nawet siniaka, w zasadzie zrysowany podbródek kasku to był jedyny uszczerbek. W dodatku jeździłam w nim do wiosny 2017, kiedy to kask ów spadł mi z siodełka tak nieszczęśliwie, że wyłamał się zaczep.
stawiam skrzynkę piwa temu, kto po takim zdarzeniu wyrzuca kask.
Z mojej strony koniec tematu. Po ewentualną skrzynkę proszę się zgłaszać na
a