Nie wiem czy przypadkiem nie my - klienci tego wlasnie wymagamy (wymagalismy). Nie mowie o nas tu konkretnie, ale ogolnie o potencjalnych kupcach i handlu samochodami/motocyklami. Nauczylismy sprzedawcow ze ma byc: niski przebieg, niebity, nielakierowany, super utrzymany, bez wkladu, i TANIO. Cudow nie ma, no sorry, ale nie ma. Ale maja byc ! Wiec przyslowiowy Janusz kupuje padaki, picuje kreci liczniki, klepie, lakieruje i tworzy historyjki o niemcu co to do kosciola tylko. Bo jesli powie uczciwie ze auto ma 300 tys przebiegu, mialo kolizje, albo trzeba zrobic zawieszenie to inny Janusz-kupiec pojdzie do konkurencji gdzie spzedadza mu TANIA odpicowana furke w super stanie, przebiegiem 100 tys i w komplecie z fajna historyjka.
Bo klient woli pic i fajna historyjke niz przyznac ze na naprawde dobry woz go nie stac. Moze cos w tym jest ?
|