Czym jest Galera?
Dostajesz wiosło.
I masz wiosłować.
Bez narzekania.
Że bolą nogi.
Że bolą plecy.
Że bolą ramiona.
Wolno do przodu.
Zapisać się na to? Trzeba mieć tylko marzenie. Połączyć wiadro rozsądku z wanną szaleństwa. Wytyczyć trajektorie. I odpalić własny reaktor... Plecak na plecy... Przeżyć trzy pierwsze dni... I stajesz się niezniszczalny. Co nas może zatrzymać? Tylko nieprzewidywalne... Bo na resztę zawsze jesteśmy przygotowani... Zamykasz za sobą drzwi w domu... I stajesz się Galernikiem...
Plecak 55litrów. Namiot. Spiwór. Kuchenka. Aparat. 60tke do paska. Dobre buty. Ładujemy muzyke do telefonu. I wychodzimy z portu...
Dzień 1.
Jeleśnia. Mało kto wie gdzie wioska leży. Beskid Żywiecki. Południe polski. 10 km od granicy ze Słowacją. Wychodzę z domu. Plecak ciężki. No i ruszam z buta. Żegnam się z miejscowością. Do żółtego szlaku pasma pewelskiego mam raptem 2 km... Żółty szlak czeka...
DSCF5437.JPG
Jest zimno... Pochmurnie... Błoto. Ale co to dla nas? CO to takie trudności. Dopiero prawdziwe trudności w podróży, szlifują nas. Kształtują. Sprawdzają na ile sobie poradzimy. Kiedy się poddamy. Rozsądek vs Szaleństwo...
Ostatni rzut wzrokiem na rodzime strony:
DSCF5448.JPG
I do przodu... CO z tego że zaczyna kropić. Co z tego że błoto... Jakieś 20 km i dojdę do Schroniska PTTK pod Leskowcem... Bigos albo fasolka czeka...
DSCF5453.JPG