Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.10.2019, 15:25   #25
Norton
 
Norton's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: Chocznia koło Wadowic
Posty: 118
Motocykl: RD07, DL1000, TwinSport 350
Przebieg: 67000
Norton jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 23 godz 38 min 57 s
Domyślnie

A może cofnąć się trochę w czasie?
Piękna końcówka października przypomniała mi, że parę lat temu, w 2011 r. odwiedziłem Biesy o tej porze roku. Problemy w robocie przesunęły mi urlop na ten właśnie czas. Czekając, aż ustąpią rano przymrozki, postanowiłem odwiedzić kochane już wtedy Bieszczady.



1. Bieszczady już na wyciągnięcie ręki.



2. Cisna. Siekierezada w starej formie, do jakiej już nie wróci. Ile razy siedziało się przy stolikach na zewnątrz, gdzie obecnie jest duża sala m. in. na koncerty. Podjeżdżam dalej, do Wetliny, do hoteliku PTTK.



3. Od Wetliny kieruję się w stronę Zatwarnicy, odbijając w Brzegach Górnych. Po drodze zima już się przypomina.



4. Podjeżdżam szutrami w stronę Hulskiego i Krywego, po drodze nieszkodliwie kładąc Varadero podczas mijanki z terenówką. Odwiedzam malownicze ruiny cerkwi w Krywem na wzgórzu.



5. Szybki powrót, bo słońce dość szybko znika. Już w ciemnościach wracam Hondą do Wetliny. Tam dochodzę do siebie telepiąc się z zimna i zjadam obiado-kolację.



6. Poranek wita mnie przymrozkiem, Bialutkie Varadero turlam na pobliską łączkę, gdzie pierwsze słoneczne promienie roztapiają szron. Potem było trochę problemów, żeby po zmrożonej trawie wrócić.

.

7. Drogę powrotną zmodyfikowałem tak, zęby zahaczyć jeszcze o parę miejsc, m. in.zobaczyłem po raz pierwszy rynek i kirkut w Baligrodzie. Na zdjęciu powyżej brody w starej formie na odcinku Wołkowyja - Baligród.

Posłowie

Gdy myślałem, że to był ostatni gwizdek na odwiedziny Bieszczadów, mój Przyjaciel Charlie Magoo pojechał tam w święto niepodległości. Oto treść wiadomości, jaką później dostałem:

"Żelazo nie klęka"

Łącznie 740 kilo.
spotkanie ze Strażą Graniczną:
"Brakło jajek cytryn i pomidorów na schronisku.
Jedynym środkiem transportu był zefir.
Jak temperatura sięgnęła zawrotnych +10 st C w słońcu po zapełnieniu
20 litrowego garnka cebulami na cebulową wyruszyłem z misją od
Bog..Gazdy Michała żeby uzupełnić zapasy.
Siadłem na Zefira i wyruszyłem przed siebie na spotkanie rzeczywistości.
Dotarłem do Cisnej. I jest oaza....stacja benzynowa, bo oczywiście
wracałem od kumpla z Ustrzyk Dolnych i dojechałem na rezerwie ledwo. W
zimnym więcej pali :/
Turlam się z Cisnej z zakupami, max 40 km/h w tankbagu kilo cytryn, 2 kg
pomidorów 6 paczek fajek 4 masła i 60 sztuk jajek w kartonikach
Mija mnie SG i łapa z lizakiem
Co panie kierowco co tak wolno? coś się piło?
Nie. jajka wiozę.
Jakie jajka
No na Jaworzcu pomagam na schronisku i się zapasy skończyły to jajka
wiozę
Pokaż pan.
Na to otworzyłem tank baga wyciągnąłem kilo cytryn dwa kilo pomidorów
i pokazuje 6 kartoników w torbie, Popatrzył na mnie i stwierdził z
uśmiechem ićpan f chooj"...
Trzy dni zapieprzałem na schronisku. Myłem gary i kible, użerałem się
ze studentami darmozjadami. Prawie odmroziłem łapy, widziałem łącznie
6 motocykli z czego 1 eLkę."








__________________
All you need is love. And motorcycles.

Ostatnio edytowane przez Norton : 12.11.2019 o 22:01 Powód: Końcówka tekstu - 4 zdjęcia. Powinno być ok.
Norton jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem