Yeuopie, to ma jeszcze mniejszy sens niż szukanie żony.
Próbowałem działać w tego typu klimatach samochodowych.
Remont zużytego/zajeżdżonego sprzętu kończy się tym, że masz przypudrowanego ulepa
w którym wszystko jest na słowo honoru, a koszta idą w kosmos.
Niestety w przypadku zużytego sprzętu do wymiany są nie tylko wymienne elementy eksploatacyjne (łożyska, uszczelnienia, elementy silnika itd.) ale także elementy stałe (rama ma już swoje w kościach)
Jeżeli chciałbyś zrobić to porządnie, to by się wiązało z budową nowego motocykla, w którym z Twojego będzie tabliczka znamionowa i numer.
Jeżeli jednak porwiesz się na remont - poniżej zgrubny klucz jak oszacować koszta:
1. Wypisujesz wszystkoooo co będzie podlegało wymianie, lub istnieje podejrzenie że trzeba będzie wymienić (ale naprawdę wszystko, co do ostatniej śrubki, np. jak mówisz, że tarcze hamulcowe słabe, to w remont hebli wpisujesz tarcze, klocki, przewody, tłoczki, uszczelki, płyn i pompę z klamką i zbiorniczkiem)
2. Szacujesz koszta części, które musisz kupić (zapomnij o rabatach, upustach i dobrych cenach, ale nie zapominaj o kosztach wysyłki)
3. Otrzymaną kwotę mnożysz przez dwa i dodajesz 20%
Przy punkcie trzecim na ogół jest się w okolicach kosztów części, które potrzebujesz.
Robocizna? - Tjaaa - jeżeli nie będziesz robił wszystkiego sam, lub prawie sam (czyli specjalistyczne prace zlecasz warsztatom, a sam składasz/rozkładasz)
To nawet nie pytaj (głupio patrzeć jak dorosły facet płacze)
__________________
www.kolejnydzienmija.pl
2014: Żatki Bolek na promie kosmicznym
2015: Veni Vidi Wypici
2016: Muflon na latającym gobelinie
2017: Garbaty Jednorożec
2018: Czarny Jaszczomp
2019: Rodzina 50ccm plus
2020: Żółwik Tuptuś
2021: Chiński Syndrom
2022: Nie lubię zapierdalać
2023: Statek bezpieczny jest w porcie,
ale nie od tego są statki
2024: Uwaga bo ja fruwam
|