Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.01.2017, 20:26   #237
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 326
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 3 godz 46 min 36 s
Domyślnie

Dzień 22 Piątek 19.08.2016


Huuurrra … nie mam sraczki … wreszcie puściło, po pięciu ciężkich dniach.
Noc minęła spokojnie. Jaki to komfort kiedy możesz spać spokojnie, nie musisz wstawać co chwilę do kibelka, nie musisz się obawiać że coś tam poleci bez kontroli, nie musisz myśleć tylko o jednym.
Życie znowu jest piękne, chce się żyć po prostu, ale po dobrze przespanej nocy, nie może być inaczej. Wyspani i wypoczęci, wstajemy o 5.00.
Zamawiamy śniadanie na 6.00, a w międzyczasie pakujemy nasze manele na motory, żeby po śniadaniu móc wystartować, nie tracąc czasu.
Na śniadanie zjadam cztery naleśniki, mam apetyt … jest dobrze.



Startujemy o świcie, temperatura idealna, jest rześko, jazda jest wreszcie przyjemnością.
Lecimy … Progress, Kobda, a potem długo, długo nic.





Temperatura powoli, ale systematycznie rośnie i zanosi się na to, że wcale nie będzie tak przyjemnie jak nam się rano wydawało. Po kilku godzinach, jest już 30 * i ciągle rośnie, a my zbliżamy się do rzeki Ural.







Od Uralska do Engels, droga całkiem podłej jakości, ale po kazachskiej stronie jest remontowana, dlatego długimi odcinkami jedzie się po utwardzonych poboczach, raz po lewej, raz po prawej stronie.
Taskala, ostatnie miasteczko przed granicą. W budce z napisem „Strachowka”, resztki Tenge jakie mi zostały, wymieniam na Ruble.
Wydawało nam się, że zbliżając się do Rosji, temperatura będzie malała, a tymczasem jest całkiem odwrotnie, jest już 40 stopni i ciągle rośnie.
Granica kazachska, jest już 45*, ale przelatujemy dosyć szybko i bez problemów. Kawałek ziemi niczyjej i jesteśmy na rosyjskiej.
Mała kolejka, strażnik wpuszcza nas pod dach, tam można oddychać.
Chłopaki ze straży granicznej, mówią, że było 50* - masakra.
Pogranicznicy pilnują porządku, do okienka podchodzimy pojedynczo, paszport, wremiennyj wwoz, pieczątka i możemy jechać dalej.
Więc lecimy … jest przerażliwie gorąco, może bardziej niż na stepie.
Niewiele kilometrów dalej, tuż za rzeczką Bolszaja Chalykla jest małe skrzyżowanie, a tuż za nim, po lewej przy drodze, budka bar. Zjeżdżamy, ale przed barem nie ma choćby jednego drzewa, nie ma cienia, motory chyba nam się rozpuszczą w tym piekielnym słońcu.
Max idzie sprawdzić, czy w barze jest klima, inaczej nie wchodzimy.
Jest klima, jest dobrze. Wewnątrz kilka osób, dwóch chłopaków przy jednym stoliku, samotny facet w średnim wieku przy drugim. Zamawiamy kaszę z gulaszem, wreszcie coś bardziej europejskiego i jest całkiem dobre.
Po posiłku, siedzimy jeszcze jakiś czas, popijając damasznyj kompot, odpoczywając w przyjemnym chłodzie.
W pewnym momencie, samotny facet, nawiązuje kontakt. Na początek standardowe pytania; skąd, dokąd, po co, jak długo, czym, gdzie byli ?
W Tajikistanie na Bartangu. W Tajikistanie ? Ja jestem Tajikiem !



I tu już pytania bardziej szczegółowe: gdzie konkretnie byli, co widzieli, czy się podobało, byli w Duszanbe ? Nie, w Duszanbe nie byli. A to szkoda, bo on mieszka w Duszanbe, ale zaprasza nas do siebie, kiedy znów kiedyś będziemy w Tajikistanie i podaje swój adres, ale w adresie wcale nie ma Duszanbe, tylko jakaś miejscowość i kołchoz nr.4.
Potem, jak to zwykle bywa w takich miejscach, schodzimy na tematy polityczno – historyczne. Ukraina, Krym. Ukraińcy sami są sobie winni, że chcieli do Europy, skoro skazani są na Rosję. Poza tym, jaki sens ma ich opór, skora Rosja może przykryć ich czapką, ot tak – pokazuje. Poza tym, to Rosjanie odzyskali tylko swoje tereny na których przecież i tak jest ich więcej niż Ukraińców.
A tak w ogóle, to cały świat powinien być wdzięczny Rosji po wsze czasy za wyzwolenie od okupacji Niemieckiej.
- Ale, przecież to Rosja napadła na Polskę w 39 roku razem z Niemcami – mówię.
- To nieprawda.
- A napaść Rosji na Polskę w 20 roku ? - A o tym to on nic nie wie.
- A napaść Rosji na Finlandię w 39 roku ? - O tym też nic nie wie.
- Ale Rosja jest potężna i z nikim nie musi się liczyć, może robić co chce.
Tak, ale ludzie są biedni, a Rosjanie nie mają nic co mogli by zaoferować światu.
Jak to, a ropa, gaz, no i przemysł wojenny.
No tak, to robi wrażenie.
Rozmawiamy jeszcze jakiś czas, a potem wychodzimy przed bar, bo Tajik chce obejrzeć nasze motory z wyposażeniem.

Lecimy … Ozinki, Demyas, Dergeczi, Erszow. Pogoda gwałtownie zmienia się na Europejską, naszą. Temperatura znowu komfortowa, czyli w okolicach dwudziestu kilku stopni. Jazda znowu jest przyjemnością.



Dzień powoli zbliża się do końca, więc powoli rozglądamy się za noclegiem, czyli hotelem, bo oczywiście na namiot nie mamy ochoty.
Tym razem, nie szukamy hotelu w nawigacji, liczymy, że wcześniej czy później znajdziemy coś przy trasie.
Mokrous, Puszkino, Titorenko, cały czas jedziemy E38, do Engels-a jednak nie wjeżdżamy. W Pridororznym skręcamy na północ i jedziemy do Szumeiki nad Wołgą, a tam, piękny (szczególnie wewnątrz) hotel Skazka, czyli Bajka.











Bierzemy pokoik za 1000 rubli od osoby.
Włączamy klimę, bierzemy kąpiel i udajemy się na dół do restauracji na kolację. Jest już póżno, ale cała obsługa cierpliwie na nas czeka.
Wewnętrzne dekoracje robią wrażenie, prawdziwa bajka.





Pytamy co możemy zamówić, wszystko co jest w menu.
A rosół z mięsem można ? Można. Super, mam ochotę na rosołek, taki prawdziwy, wiejski rosołek. Nie wiem, czy spełni moje oczekiwania, ale zobaczymy. Najważniejsze, że mam apetyt, chce mi się jeść po prostu, a to dobry znak po pięciodniowej głodówce. Do rosołu setkę czystej.





Max zamawia rosół, sztukę pieczonego mięsa z frytkami i piwo.
Jak się później okazało, rosołek był naprawdę smaczny, dlatego najedzeni i zadowoleni wracamy do pokoju.
Mam nadzieję, że i dzisiejsza noc będzie spokojna, że będę mógł się wyspać.
Wszystko na to wskazuje, bo teraz jest na odwrót, tzn. że teraz od wczorajszego wieczoru nie byłem w kibelku.

Dystans 900 km Temperatura max. 45 – 50 *
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem