W sobotę oglądałem kosisko /agregat koszący/ kosiarki samojezdnej po piaskowaniu grubym-ostrym ścierniwem, 2xcynkowaniu ogniowym, ponownym piaskowaniu czymś drobnym celem delikatnego zmatowienia i malowaniu proszkowym. Wyszła nufffka sztuka więc oddałem do takiego zabiegu i swoje. Gość pokazał mi również stare kosisko poddane takiemu zabiegowi trzy lata wcześniej i od tego czasu użytkowane dość intensywnie - stan bez większych uwag, nawet miejsca gdzie kamienie i inne krawężniki uszkodziły proszek wyglądały całkiem zdrowo. Nie wiem jak z ramą ale temat o zabezpieczeniu więc może komuś do czegoś pomysł się przyda - koszty za moje trzynożowe kosisko 50" to 350 zeta kompleksowo /oddałem gołe kosisko i odbieram gotowe do uzbrojenia/. Oczywiście wszystkie gwinty i inne dziury trzeba zabezpieczyć albo potem bawić się w ich oczyszczanie, co do ryzyka odkształcenia przy cynkowaniu to raczej tylko teoretycznie albo w przypadku blachy grubości puszki po browarze.
Ps.
VIN zabezpiecz po dokładnym oczyszczeniu, np. folią ochronną na końcówki progów czy drzwi przed "piaskowaniem" z kół. Żadnych tabliczek "zastępczych" bo wyprosisz sam sobie kłopoty.
|